Ketamina lekiem na depresję? Jest nacisk ze strony psychiatrów

Naukowcy pod kierownictwem prof. Colleen Loo z University of New South Wales Sydney i Black Dog Institute przetestowali tańszą, generyczną wersję ketaminy dostarczaną w małym zastrzyku podawanym pod skórę. Wyniki były zaskakujące.

W Australii zorganizowano największe na świecie badanie porównujące generyczną ketaminę z placebo w leczeniu ciężkiej depresji. Naukowcy zatrudnili 179 osób z oporną na leki wersją choroby. Niektórym podawano zastrzyki racemicznej ketaminy, innym placebo. Uczestnicy otrzymywali dwa zastrzyki tygodniowo w klinice, gdzie byli monitorowani przez około dwie godziny. Leczenie trwało miesiąc.

Jedna piąta osób, którym podano racemiczną ketaminę, zgłosiła, że nie miała już depresji klinicznej w ciągu czterech dni po podaniu ostatniej dawki. Dla porównania, jedynie 2 proc. uczestników otrzymujących placebo poinformowało o wyjściu z choroby.

- Ketamina jest ogromnym sposobem leczenia dla osób z depresją oporną na leczenie, ale główną barierą w dostępie jest to, że ludzie nie mogą sobie pozwolić na koszty, dlatego złożyliśmy ten wniosek. Mam wielką nadzieję, że w ciągu jednego lub dwóch lat leczenie będzie finansowane przez Medicare - powiedziała w wywiadzie dla mediów prof. Coleen Roo.

Prof. Roo podkreśliła natomiast, że potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć, czy efekty leczenia ketaminą są długotrwałe.

Źródło: theguardian.com