Kebab braci Malczyńskich okradziony? "Nie opłaca się być dobrym"
Bracia Malczyńscy prężnie działają na rynku restauracyjnym. Ich lokale serwujące kebaby cieszą się ogromną popularnością. Czasem jednak, mimo rozpoznawalności, influencerzy trafiają na specyficznych ludzi. O najnowszym spotkaniu Dawid Malczyński poinformował na portalu X.
Restauracje influencerów stają się coraz popularniejszym zjawiskiem. Mini Majk jest szczęśliwym posiadaczem restauracji specjalizującej się w sushi. Bracia Malczyńscy poszli w przeciwną stronę - rodzeństwo otwarło kebabownię, która z biegiem czasu zamieniła się w sieć restauracji serwujących popularne fast foody. Lokale braci cieszą się ogromną popularnością zarówno wśród ich fanów, jak i miłośników placków z mięsem. Czasem jednak do restauracji wejdzie ktoś, kto doprowadza do sporego zamieszania.
Podobne
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michu M4K: Zaczynam batalie sądową. "Utopiłem miliony, grożono mi"
Kebab Braci Malczyńskich został okradziony?
Dawid Malczyński na portalu X opowiedział historię, która przytrafiła się jemu i jego pracownikom. Influencer napisał: "Przyszedł do nas do lokalu 'pijak' waliło od niego wódą, prosił o to, żeby podgrzać mu jedzenie. My nie mamy mikrofali i zrobiło mi się go szkoda, więc daliśmy mu ciepłego kebaba, wyszedł podziękował i było po temacie. Później nasza pracowniczka wybiega zapłakana, że nie ma telefonu. Najpierw go szukaliśmy, a potem ktoś wpadł na pomysł, że to ten menel mógł ukraść, więc sprawdziliśmy kamery no i potwierdziło się".
Dawid Malczyński poinformował, że próbował skontaktować się z podejrzanym mężczyzną: "Dzwonimy na ten numer telefonu, gościu odbiera i mówi, że myślał że to jego telefon i zaraz przyniesie. Poszliśmy go szukać, a on wyłączył telefon. Po godzinie szukania po krzakach znaleźliśmy tego pijaka, na początku mówił, że nigdzie nie był, że nic nie ukradł i że nie wie o co chodzi. Pokazałem mu film na którym kradnie ten telefon i dopiero zaczął szukać. Po 20 minutach znaleźliśmy ten telefon w krzakach obok niego doszczętnie zniszczony. Nasza pracowniczka siedzi zapłakana i jeszcze o niczym nie wie. Moja wina w tym też była, bo to ja zaproponowałem mu tego darmowego kebaba i gdyby nie to, to by po prostu wyszedł i niczego nie ukradł, więc jadę z Marcinem właśnie kupić jej nowy. Ona nie wie jeszcze o tym, że znaleźliśmy jej telefon cały rozwalony".
Influencer zakończył opowieść w smutnym tonie: "(...)A wniosek z tego taki, że nie opłaca się być dobrym w dzisiejszych czasach, bo dasz komuś za darmo zjeść, a on cię okradnie i zniszczy to co ukradł, Masakra".
Dawid Malczyński pokazał dowody
Wiele osób wyraża wątpliwości co do prawdziwości opowieści Dawida Malczyńskiego. Aby potwierdzić całą sytuację, influencer udostępnił na portalu X zdjęcie z kamer monitoringu, na którym widać moment kradzieży telefonu.
Popularne
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Jak działają policyjne "suszarki"? Influencer sprawdził ich potencjał
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Budda ma ochronę? Influencer spowiada się u Żurnalisty
- Ohydne nagranie z backstage'u. Skolim broni Luxona
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Tiktoker utknął w korku. Wszystko przez Marsz Furasów
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?