Japonki godzą się na zdradę? To uwarunkowane kulturowo
W mediach społecznościowych wiralem zostały uliczne wywiady z Japonkami na temat zdrady. Nastawienie młodych kobiet wzbudziło zdziwienie w innych kręgach kulturowych.
W sieci krąży wiralowe nagranie z wywiadami przeprowadzonymi wśród młodych kobiet na japońskiej ulicy. Są pytane, czy uważają korzystanie z płatnych usług seksualnych przez partnera za zdradę.
Podobne
- Dzieliło ich prawie 60 lat. Romans dał jej dużo do myślenia
- Wszedł do strefy tylko dla kobiet. Na turystę wylała się fala krytyki
- Nagie wystawy. Muzea otwierają się dla nudystów
- Sztuczna inteligencja ubiera kobiety. Przy okazji "poprawia" to i owo
- Czy sprzedaż wody po kąpieli to praca seksualna? Przypadek Sydney Sweeney
Wiele z rozmówczyń odpowiedziało, że wolałyby, żeby ich partner płacił za seks, niż szukał emocjonalnej bliskości z innymi kobietami. Młode Japonki zastrzegają też, że ważna jest dla nich szczerość w tej kwestii. Część podkreśliła, że nie byłyby zadowolone, gdyby ich partner korzystał z płatnych usług seksualnych, ale że byłyby to w stanie zrozumieć w zależności od okoliczności. Niektóre zaś uznają płacenie za seks za zdradę w każdej sytuacji.
Czy korzystanie z usług seksualnych to zdrada?
Prostytucja jest w Japonii prawnie zakazana, ale ustawa z 1956 r. nie przewiduje kar za pracę seksualną ani za korzystanie z usług pracownic i pracowników seksualnych. Karane jest nagabywanie, nakłanianie i zmuszanie do prostytucji oraz czerpanie korzyści finansowych z sutenerstwa w jakiejkolwiek formie.
Przemysł usług seksualnych przybiera w Japonii różne formy. "Mydlarnie" to łaźnie, w których klienci są namydlani i obsługiwani przez personel. Tego rodzaju usługi świadczą też niektóre salony masażu i zabiegów estetycznych ("różowe salony") czy tematyczne kluby. Usługi na telefon działają jako "usługi zdrowotne".
Freelancerki i freelancerzy kontaktują się z potencjalnymi klientami za pośrednictwem stron deai (internetowych serwisów randkowych). Japonia jest wciąż wysoce patriarchalnym społeczeństwem, z tego rodzaju usług korzystają więc przede wszystkim mężczyźni.
Religia shintō nie tabuizuje seksu. W buddyzmie również nie jest on demonizowany, nie ma jedynie tolerancji dla żadnych nadużyć seksualnych. Jak pokazał wiralowy film to, czy coś uznajemy za zdradę, jest uwarunkowane kulturowo. Różne odpowiedzi kobiet, które się w nim wypowiedziały, dodatkowo uwydatniają, że granice w związkach są indywidualne i zależą od ustaleń między partnerami.
Popularne
- "POLSKA GUROM" - Przemek Kucyk zgłasza się na Eurowizję. To jego topka polskiej (pop)kultury
- Nudna reklama Friza i Wersow. Recenzja "Friz & Wersow. Miłość w czasach online"
- Nikita i Cameraboy rozstali się? Mocny statement krąży w sieci
- Wejdą nowe smaki Wojanków? Internet huczy od pogłosek
- Taylor Swift wydała POPrawny album. Dlaczego nie wrócę do "The Life of a Showgirl"? [RECENZJA]
- Bagi na liście Forbes 30 under 30. Znalazł się tam szybciej od Friza
- Taylor Swift zdissowała Charli XCX. Nazwała ją warczącą chihuahuą
- Dawid Podsiadło zagra sekretny koncert dla wybrańców. Trzeba było zbierać tipy...
- Fotograf oskarżył Jeleniewską o kradzież zdjęcia. "To jest po prostu patologia"