Influencerzy zapomnieli, że kelnerka to też człowiek. Teraz przepraszają
Monika Kociołek i Karol Pieszko postanowili przeprosić za aferę restauracyjną. Influencer przyznał, że potraktował kelnerkę nie jak człowieka, a jak pracownika.
23 czerwca na kanale influencerki Moniki Kociołek pojawił się film, w którym odwiedza różne restauracje. Była członkini Teamu X wzbudziła kontrowersje, gdy z Pedro i Karolem Pieszko jadła śniadanie w jednej z warszawskich knajp. Wszystko dlatego, że influencerzy w trakcie wizyty poniewierali kelnerką.
Podobne
- Influencerzy poniewierają kelnerką. Nagrali to i wrzucili do sieci
- Natsu o goleniu włosów, molestowaniu w szkole i okresie. Czemu się z niej śmiano?
- Klaudia Sadownik zerwała z chłopakiem? Detektywi węszą kolejne rozstanie
- Iza Zabielska jest psychofanką? To się nazywa drama
- Michał Gała to tajemniczy chłopak Martirenti? Influencerka odpowiada
Po ogromnej krytyce, która na nich spadła, postanowili odnieść się w sieci do zarzutów internautów. Pieszko przeprosił za swoje zachowanie i przyznał, że nie potraktował kelnerki jak człowieka, tylko jak pracownika.
Influencerzy przepraszają za aferę restauracyjną
Gdy Monika Kociołek wrzuciła nagranie, na którym Karol Pieszko bez jakiegokolwiek szacunku traktuje kelnerkę, internet zalała fala krytycznych komentarzy. Teraz influencerzy postanowili się zreflektować.
Pieszko na stories przyznaje, że zdaje sobie sprawę z tego, że w rozmowie z kelnerką był mało empatyczny i rozumie, że niepotrzebnie utrudniał jej życie. Przyznał też, że żałuje, że potraktował ją jako pracownika, a nie człowieka, który ma emocje.
- Byłem dzisiaj w tej restauracji z takim zamiarem, żeby po prostu porozmawiać z kelnerką i zapytać, jak się czuje, a przede wszystkim po prostu przeprosić za moje zachowanie. Niestety nie spotkałem się z nią, nie było jej dzisiaj w pracy, ale nie zostawię tak tego. Chce z nią porozmawiać, przeprosić ją na żywo - mówi w nagraniu Pieszko.
- Żałuje, że potraktowałem ją jako pracownika, a nie jako po prostu ludzką osobę, człowieka z emocjami. Gdzie ja powinienem mieć na uwadze, mówiąc takie rzeczy, że to może nawet człowieka załamać - tłumaczy influencer.
Monika Kociołek przeprasza za aferę restauracyjną
Monika Kociołek również po czasie postanowiła się trochę zreflektować. Na Instagramie przyznała, że bardzo się przejmowała całą sytuacją. Przeprosiła też za to, że tak emocjonalnie odniosła się do tego, co zdarzyło się w restauracji. Przypomnijmy, że Kociołek nie była zachwycona, że tak obrywa jej się od użytkowników, bo przecież ona sama nie zrobiła niczego złego.
- Jest mi głupio i tak naprawdę dobrze, że ta sytuacja się wydarzyła, bo wiem, gdzie popełniłam błąd. Wiem, jak zachować się w przyszłości. [...] Nie uważam się absolutnie za nie wiadomo kogo, za żadną gwiazdeczkę, szanuję zawsze każdego i każdego pracę - mówi w nagraniu Kociołek.
W tym momencie myślę, że warto byłoby przywołać analizę, którą opublikował na Twitterze Wojtek Kardyś. Postanowił zrobić Monice Kociołek audyt social mediowy i sprawdzić, jak wyglądają jej zasięgi oraz followersi na Instagramie. Co się okazało?
Takie afery jak ta, do której doszło ostatnio w restauracji, tylko pomagają Kociołek. Influencerka notuje przyrosty followersów, ponieważ ludzie nie chcą przegapić kolejnej dramy. Kardyś pisze, że Kociołek jest teraz w tzw. prime time na social mediach.
"W tym momencie, Monika jest w tzw: prime time na social mediach, jest wszędzie, marki/brandy, którym zależy bardziej na zasięgu niż wizerunku chętnie skorzystają z jej usług. Podejrzewam, że teraz generuje kosmiczne zasięgi i sprzedaż (nie mówiąc już o dochodach). Smutna konstatacja z tego wywodu jest taka, że naukowcy, eksperci czy ludzie warci zaobserwowani, nie będą tak popularni jak Monika bo… nie ma z nich beki" - pisze Kardyś.
Sama Monika jest chyba tego świadoma. Gdy publikowała nagranie, na którym myli się w zadaniu matematycznym dla dzieci z podstawówki, wiedziała, że wywoła kontrowersje. Trudno więc już teraz stwierdzić, czy takie treści jak ta z restauracji pojawiają się na filmach Kociołek przypadkiem, czy może są celowym zabiegiem, mającym zwiększyć jej zasięgi.
Popularne
- Znamy ceny biletów na The Weeknd. Jest drogo, ale mogło być (?) drożej
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Zaskakujące wyznania gwiazd "Wednesday". Memy, jedzenie i jedna aplikacja
- Julia Żugaj przeprowadziła się do UK. "W Londynie dzieje się dużo więcej niż w Polsce"
- Trzy kobiety, jeden schön patrol. To najlepsza akcja roku?
- Bilety na Arianę Grande będą ABSURDALNIE DROGIE. Jak zdobyć wejściówki na koncert w Londynie?