Quentin Tarantino przygotowuje ostatni film. W roli głównej powróci kobieta
Quentin Tarantino jest w trakcie realizacji swojego dziesiątego dzieła, które – jak od dawna powtarza reżyser – będzie jego ostatnim filmem fabularnym. Źródła zaznajomione z jego najnowszym projektem twierdzą, że twórca "Pewnego razu w Hollywood" ma już gotowy scenariusz i planuje wystartować z planem zdjęciowym tej jesieni.
Twórca kultowego Pulp Fiction przygotowuje się do zaprezentowania potencjalnym nabywcom w postaci studiów filmowych swojego najnowszego scenariusza już w najbliższych dniach – donosi The Hollywood Reporter. Źródła, do których dotarło czasopismo, zdradziły również tytuł roboczy rzekomego ostatniego filmu Quentin Tarantino.
Podobne
- "100 dni do matury" dostępny w streamingu. Gdzie obejrzeć film?
- Barbieheimer w wersji polskiej? Film o Julii Żugaj obok "21:37"
- Po TYCH rzeczach ogarniesz, że FILM będzie okropny
- Charli XCX zagra u legendarnego reżysera. Film będzie kultowy?
- Użytkownicy Filmwebu bezlitośni dla Friza i Wersow. Tak ocenili film
The Movie Critic – bo tak został zatytułowany scenariusz – ma opisywać historię osadzoną w późnych latach 70’ w Los Angeles z kobietą w roli głównej. Wielce prawdopodobne, że film będzie skupiał się na postaci Pauline Kael – jednej z najbardziej wpływowych krytyczek filmowych wszech czasów.
Znana z "dowcipnych, uszczypliwych, bardzo opiniotwórczych i ostro skoncentrowanych" recenzji Kael była nie tylko krytyczką, ale także eseistką i powieściopisarką. Zasłynęła również z zawziętej walki z redaktorami i filmowcami. Pod koniec lat 70. pracowała jako konsultantka w Paramount, którą to posadę przyjęła za namową aktora Warrena Beatty'ego. Niestety zmarła w 2001 r.
Czas, w którym Kael podjęła pracę w Paramount, wydaje się pokrywać z okresem przedstawionym w scenariuszu, a sam Tarantino jest znany z głębokiego szacunku dla krytyczki, co zwiększa prawdopodobieństwo, że to właśnie ona będzie główną bohaterką filmu.
Po kilku mocnych ostatnich produkcjach Tarantino – takich jak Pewnego razu w Hollywood, Nienawistna ósemka czy Django – gdzie na przód wysuwały się role męskie, ponowne skupienie się na kobietach może być właściwym posunięciem. W końcu reżyser znany ze swojego upodobania do stóp niejednokrotnie udowodnił, że panie mogą mieć większe cojones niż faceci. Wystarczy zobaczyć Umę Thurman w Kill Billu czy Pam Grier w Jackie Brown, by się o tym przekonać.
Popularne
- Koniec klasycznego języka? Liczba 67 została słowem roku
- Julia Żugaj nie przeszła do finału "Twoja twarz brzmi znajomo". Które miejsce zajęła?
- Edzio wyprowadził się z Polski. W nowym kraju zacznie od nowa
- Przełom w sprawie Buddy? Wiadomo, co z pieniędzmi z loterii
- Wersow poleciała samolotem do fryzjera. Teraz tłumaczy się widzom
- Bagi i Magda wzięli ślub na parkiecie? Teraz wszystko układa się w całość
- Skandal na planie "Stranger Things"? David Harbour pod lupą
- Lady Gaga wystąpi w Polsce w 2026 r.? Fani mają dowody
- Katy Perry spełniła swój teenage dream? Nie uwierzysz, co stało się podczas show w Krakowie [RELACJA]





