Highlightsy koncertu, na którym jeszcze nie byłam, ale chciałabym być. Edycja: Lorde

Kilka dni temu rozpoczęła się długowyczekiwana trasa Lorde. Artystka zagrała już trzy koncerty w ramach Ultrasound World Tour. Social media zalała masa nagrań z najlepszych momentów show. Przyznam, że mocno zazdroszczę fanom z USA, którzy mogą uczestniczyć w premierowych występach z nowym albumem, ponieważ Lorde dopiero 6 grudnia zagra w Polsce (na łódzkiej Atlas Arenie). Żeby odrobinę osłodzić oczekiwanie na home show, zrobiłam listę highlightsów koncertu, na którym jeszcze nie byłam, ale chciałabym być. Może to uśmierzy FOMO polskich fanów artystki.

Według danych z Setlist.fm koncert Lorde trwa około 1 godzinę i 40 minut. Nie jest to show długości występu Taylor Swift, czy sanah, które ze sceny nie schodzą blisko dwa razy dłużej, ale czy to źle? Zajrzałam również do setlisty z pierwszych koncertów piosenkarki.

Lorde gra cały, powtarzam - calutki - album "Virgin". Rzadko kiedy zdarza się, że gwiazda wykonuje wszystkie piosenki z płyty - zawsze znajdzie się ten mniej ulubiony kawałek czy taki, który nie do końca pasuje do koncepcji show. Mocno doceniam, że artystka nie rozbiła formy nowego krążka. W setliście pojawiły się również kawałki ze starszych płyt Lorde - specjalnie dla jej OG fanów. Wybrzmiały m.in. "Green Light", "Liability" czy "The Louvre" z albumu "Melodrama"; "Buzzcut Season", "No Better" i "Team" z krążka "Pure Heroine" czy "Big Star" i "Oceanic Feeling" z płyty "Solar Power".

Już po pierwszych tiktokach widzimy, że na koncertach Lorde nie ma praktycznie żadnej scenografii. Momentami do piosenkarki dołączają tancerze, ale tylko na kilku utworach. Dodatkowo artystka zrezygnowała z wymyślnych stylizacji - jej outfit jest bardzo surowy. Największą wizualną robotę robią cudowne światła oraz dym. To właśnie one pomagają wypełnić przestrzeń na dość sporej scenie. Patrząc na filmiki z koncertów - jestem ogromną fanką tego rozwiązania i nie mogę się doczekać, żeby doświadczyć show na żywo.

Koncert Lorde ma kilka punktów kulminacyjnych. To właśnie te momenty są najchętniej nagrywane przez fanów:

• Lorde biegnie na bieżni - podczas piosenki "Supercut" na scenie pojawia się bieżnia i piosenkarka zalicza szybkie kardio. Tbh podziwiam za kondycję, bo na żadnym z tiktoków nie widziałam, żeby podczas śpiewania złapała ją zadyszka.

• Lorde z zatape'owaną klatką piersiową - w teledysku do "Man of the Year" Lorde symbolicznie zakleiła swój biust szarą taśmą klejącą. Podczas koncertu robi to ponownie i śpiewa piosenkę w tej samej scenerii. Oglądając tiktoki z tego momentu show, po ciele przechodzą ciary. Plus za confetti na końcu i piękne światła.

• Lorde wchodzi w tłum - coraz mniej gwiazd decyduje się wyjść do fanów. Często kończy się na piątkach czy kilku interakcjach z pierwszymi rzędami. Lorde jest dużo odważniejsza - podczas piosenki "David" przechodzi przez cały tłum i to w świecącym outficie.

• Lorde pokazuje pępek - podczas piosenki "GRWM" na wielkich ekranach pojawia się pępek Lorde. Fani zachwycają się jego czystością - nie ma w nim żadnych kłaczków xd

• Lorde śpiewa "Ribs" - piosenkarka kończy koncert utworem, który jest jednym z ważniejszych dla wielu fanów artystki. Dodatkowo wykonuje go na mini scenie (B stage) umiejscowionej z tyłu hali.