Godziny w saunarium tylko dla kobiet. Komu przeszkadzają?

Aquapark Wrocław ogłosił na Facebooku, że we wtorki od godz. 15 jedna ze stref z saunami będzie dostępna wyłącznie do dyspozycji kobiet.

Spotkało to się z żywą i niechętną reakcją męskiej części komentatorów. Wpisy nie wychodziły argumentacją poza standardowe: "A kiedy godziny tylko dla mężczyzn?"

Oczywiście nie możemy wyrokować, dlaczego akurat ta konkretna placówka zdecydowała się na wprowadzenie czasu tylko dla pań. Znamy jednak ogólny mechanizm pojawiania się takich udogodnień. Nie, nie chodzi o feminizm, chodzi o pieniądze.

"Ladies only" jest wprowadzane tam, gdzie biznesom się to opłaca. Czyli tam, gdzie jest wśród ich klientek zapotrzebowanie na taki rodzaj dostępu. To, że pojawiają się takie oferty dla pań, a nie dla panów, oznacza tylko tyle, że to kobiety chcą korzystać z takich możliwości, a panowie niekoniecznie. Skąd ta różnica?

Zwłaszcza czytając w poście Aquaparku słowo "azyl", nie sposób uciec od skojarzeń z popularnym ostatnio na TikToku trendem.

Na filmikach pada pytanie z offu: "Kto by was chronił, gdyby mężczyźni nie istnieli?", tiktokerki odpowiadają: "Chronił przed kim?". Nie chodzi tylko o fizyczne zagrożenie ze strony mężczyzn, ale często w przestrzeniach takich jak sauny czy kluby o unikanie niechcianego zainteresowania.