Gigadług Polaków. Zetki biorą na raty iPhony i hulajnogi, a potem ich nie spłacają

KRD ujawnił zaskakujące dane po analizie domowych budżetów Polaków. Okazało się, że w przerażającej większości nie potrafimy rozsądnie zarządzać naszymi pieniędzmi i mamy tendencję do zadłużania się. Z materiałów Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że choć wzrost płac jest wyraźny, niestety odpowiedzialność konsumencka nie idzie z nim w parze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z danych KRD wynika, że najbardziej zadłużonym pokoleniem jest pokolenie X, a więc osoby urodzone między 1965 a 1979 r. Wynika to najprawdopodobniej nie ze stylu życia, a z konkretnego momentu i sytuacji, w jakiej się znajdują. Biorąc pod uwagę, że młodzi ludzie coraz później wyprowadzają się z domu i idą na swoje, to właśnie pokolenie X w największym stopniu boryka się obecnie ze spłatą kredytów hipotecznych.

"Rzeczpospolita", która jako pierwsza dotarła do raportu KRD, sygnalizuje, że przedmioty zadłużenia Polaków są skrajnie różne. Generacja Z przejawia skłonność do luksusu i ekskluzywnych gadżetów, a Millenialsi lubują się w konsumpcyjnym stylu życia i po prostu - wydawaniu pieniędzy. Seniorzy, chociaż chcą spłacać zobowiązania finansowe, nie mają z czego.

"Rzeczpospolita", powołując się na firmę windykacyjną Kaczmarski Inkasso, informuje, że towary, które młodzi ludzie najczęściej biorą na raty, a później ich nie spłacają, to towary luksusowe. Najnowsze modele iPhonów, konsole do gier czy hulajnogi elektryczne - innymi słowy przedmioty, na które ich nie stać, a które w pewien sposób "podkreślają ich status". Gen Z nie fleksuje się autem - zabłyśnie telefonem albo butami z limitowanego dropu.

Sama jestem Zetką, mam 27 lat i aktualnie spłacam raty za kurs managerski oraz słuchawki. Słuchawki mogłam kupić za gotówkę, miałam na to środki, ale stwierdziłam, że stówka miesięcznie nie boli, a przy okazji zbuduję sobie historię kredytową. Wcześniej kupiłam na raty kanapę (spłaciłam w trzy miesiące), telefon i komputer. W dwóch ostatnich przypadkach miałam uzbieraną połowę kwoty - nie chciałam wiązać się zobowiązaniem finansowym na dłużej niż rok, biorąc pod uwagę żywotność urządzeń. Biorę pod uwagę tylko raty zero procent. Nie kupuję za to rzeczy poprzez odroczoną płatność. Zrobiłam to dwa razy (buty i gra), bo zależało mi na czasie i spłaciłam w ciągu kilku dni. Później dowiedziałam się, że korzystanie z platform typu PayPo czy Klarna może źle prezentować się w historii kredytowej. Od tamtej pory wystrzegam się jak ognia.

Należy jednak podkreślić, że branie rzeczy na raty nie jest wcale takie proste i oczywiste. Banki wykluczają np. osoby, które pracują na umowie zlecenie. Bardzo często są to właśnie młodzi ludzie, choć niekoniecznie ci, podejmujący pierwszą pracę.

- Od kilku lat zajmuję się fotografią. Niestety niedawno zepsuł mi się stary laptop i bardzo potrzebowałam nowego. Skusiłam się na pewną ofertę w popularnym sklepie elektronicznym, ale mimo stałej pracy i stabilnych zarobków, miałam problem, żeby wziąć sprzęt na raty. Prawdopodobnie wszystko było spowodowane umową (o pracę!) ważną jeszcze tylko przez trzy miesiące - opowiada 19-letnia Oliwia.

Raport KRD wskazuje, że nie tylko Gen Z ma potrzebę imponowania otoczeniu. Bardzo silną presję środowiska odczuwają także Millenialsi. Pokolenie Y stara się jednak wywrzeć "większe" wrażenie niż Zetki. Wyścig o prestiż nie odbywa się poprzez buty i telefony, a samochody, egzotyczne wakacje dla całej rodziny. Kaczmarski Inkasso informuje, że Millenialsi mają spore zaległości w spłacaniu kart kredytowych.

- Nie spłacam obecnie żadnych rat, ale zdarzało mi się wziąć na kredyt elektronikę. Kupiłam w ten sposób zarówno dobrej jakości głośniki, jak i dwa ostatnie iPhone'y. Moim zdaniem kredyty zero procent są korzystnym rozwiązaniem w przypadku, gdy jesteśmy zdecydowani na zakup konkretnego produktu, na który przeznaczylibyśmy także gotówkę. Zamiast wiązać jednorazowo większe środki, spłacamy dokładnie tę samą kwotę w ratach. Są też sensownym rozwiązaniem dla osób, którym lepiej niż oszczędzanie idzie regularne spłacanie zobowiązań - mówi Marta, przedstawicielka pokolenia Y, nieco wyłamując się z obrazu Millenialsa według raportu KRD.

Według danych KRD to właśnie pokolenie X ma największą tendencję do wpadania w spiralę zadłużeń i zaciągania kredytów, by spłacić poprzednie. Pomimo tego pokolenie X odczuwa potrzebę "zamknięcia za sobą" etapu zadłużenia i jest chętne do przyjęcia pomocy w zakresie zarządzania budżetem. Dla Boomerów, czyli osób urodzonych między 1946 a 1964 r. spłata należności finansowych należy do kwestii niemalże honorowych. Problem z terminowym płaceniem rat wśród Boomerów wynika przede wszystkim z ich sytuacji finansowej i koniecznością opłacenia drogich leków czy wizyt u lekarza.

Źródło: "Rzeczpospolita"