Dziewczyna ma tego dość. Jej partner kąpie się 12 razy dziennie

Kiedy dwie osoby tworzą związek lub zaczynają mieszkać razem, zdecydowanie powinny dopasować swoje standardy czystości i oczekiwania względem utrzymywania higieny osobistej oraz porządku w całym domu. W przeciwnym razie może doprowadzić to do wojny na poziomie współlokatorów i interwencji landlorda i do rozstania w przypadku pary.

Rozrzucanie bielizny po podłodze, zostawianie stosu naczyń w zlewie i resztek jedzenia na blacie, włosy w odpływie, nieregularne mycie ciała i zębów, nieużywanie dezodorantu i rzadkie pranie ubrań: taki możemy mieć obraz powodów kłótni dotyczących porządku w gospodarstwie domowym. Zdecydowanie to częstsza przyczyna konfliktów niż wytykanie komuś jego schludności, chociaż nadmierna dbałość o szczegóły również może być irytująca i przytłaczająca.

Pewna internautka na facebookowej grupie BABY BEZ TABU podzieliła się nietypową historią dotyczącą jej chłopaka. Zdradziła, że jest na skraju wytrzymałości, bo jej partner kąpie się nawet 12 razy dziennie. Mimo że go prosiła, nie chce przestać.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Historia internautki jest wyjątkowo zaskakująca. Dziewczyna żali się na swojego chłopaka i prosi grupowiczki o radę. "Dziewczyny, co ja mam robić... [...] On potrafi brać prysznic 6-12 razy w ciągu dnia. Nie ma problemów z potem, po prostu lubi się kąpać. Jak to mówi: 'lubi uczucie tuż po wykąpaniu się'. Myślałam, że bierze szybki prysznic czy coś, a on robi wręcz mycie całego ciała, myje włosy i nakłada dużo perfum. Rachunki za wodę są ogromne, muszę ciężko pracować z chłopakiem, żeby opłacić jego kąpanie się. [...] Przeszkadza mi to, gdyż dużo czasu mu na to schodzi, rachunki są wysokie. Mówi, że on zarabia na tę wodę, ale no, ile można [...]" - pisze. Post szerokim echem poniósł się także na portalu X.

Post został wyświetlony już 535 tys. razy i jest chętnie komentowany przez internautów. Ci nie mają wątpliwości, że chłopak stanowczo przesadza.

"Może u chłopów to tak działa, że na 10 niemyjących d*py przypada taki gagatek, co nadrabia za wszystkich" - kpi Kaa. "Częste mycie skraca życie. Niech mu to ktoś powie, gościa nie ma do końca roku" - dodaje Mateusz. "Mój stary jest fanatykiem prysznica. Myje się nawet 12 razy dziennie" - parafrazuje słynną pastę Satyryczny Liberał. "Przepisałabym rachunki na jego imię. Ale skoro i tak spędza cały czas w łazience, i tak nie ma czasu razem, to bym się pożegnała. Po co mi atrapa, która kosztuje" - już na poważnie zastanawia się Em. "Imagine, jaką musi mieć przesuszoną skórę po tylu myciach, bariera hydrolipidowa całego ciała left the chat" - dodaje dmbthh. "Brzmi jak jakaś nerwica natręctw, generalnie brzmi jak problem, z którym trzeba pójść do psychologa" - uważa miss harlequin. "Terapia, wygląda mi to na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Plus poza oczywistymi kosztami ma cholernie zły wpływ na skórę" - pisze Weronika. "Jezu, ten rachunek za wodę musi być kosmiczny" - zauważa limerencja.