Polacy nie kąpią się codziennie. Tak wypadamy na tle sąsiadów

Mogłoby się wydawać, że codzienna kąpiel jest oczywistością dla wszystkich ludzi. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że niektórym wystarczają dwa-trzy spotkania z prysznicem w tygodniu, a w pozostałe dni zadowalają się podmywaniem wybranych części ciała (pach, stóp, okolic intymnych).

Codzienne kąpiele to najlepszy sposób na usuwanie potu, brudu i bakterii na bieżąco. Dzięki temu zmniejszamy ryzyko infekcji skórnych i ograniczamy nieprzyjemny zapach ciała. Co więcej, nic tak nie relaksuje i odświeża, jak poranny lub wieczorny prysznic.

Z drugiej strony mamy sceptyków codziennych kąpieli. Twierdzą oni, że zbyt częste kąpiele usuwają naturalną warstwę bakterii, prowadząc do suchości, podrażnień, swędzenia czy osłabienia odporności. Osoby z atopią lub suchą cerą mogą zauważyć pogorszoną jakość skóry przy codziennych kąpielach, zwłaszcza gdy nie stosują odpowiedniej pielęgnacji.

Dużą popularność w sieci zdobyła infografika z mapą Europy przedstawiającą poszczególne narody z odsetkiem społeczeństwa, które myje się codziennie. Polska jest na mapie zaznaczona na czerwono, co oznacza, że mniej niż 65 proc. społeczeństwa deklaruje codzienną kąpiel.

Podobny poziom higieny deklarują m.in. obywatele Ukrainy, Rosji, Norwegii, Finlandii, Czech, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Islandii, Szwajcarii i Słowacji. Z infografiki wynika, że najczęściej kąpią się narody zamieszkujące południe Europy. Ponad 95 proc. Włochów bierze prysznic codziennie. Z codziennych kąpieli korzysta też 85-94 proc. Portugalczyków i 75-84 proc. Hiszpanów.

Zjawisko może mieć kilka przyczyn, jednak przede wszystkim chodzi o klimat. Na południu Europy temperatury są znacznie wyższe, często z upałami przez wiele miesięcy w roku. Częste pocenie się sprawia, że codzienny prysznic staje się bardziej potrzebą fizjologiczną niż tylko kwestią higieny.