Ceny mieszkań mają rosnąć? Szokujące słowa wiceministra

Sytuacja na rynku mieszkaniowym w Polsce jest coraz trudniejsza. Zdolność kredytowa Polek i Polaków utrzymuje się od 2020 r. na stałym poziomie, a od tego czasu ceny za m2 wzrosły w wielu miejscach nawet dwukrotnie. Oznacza to, że bardzo wiele osób, zwłaszcza młodych, nie ma obecnie szansy na zakup mieszkania.

Pisaliśmy już o tym, że polskie kredyty mieszkaniowe są najdroższe w Europie. Najwyższe są także marże deweloperów, a budownictwo społeczne jest ułamkiem rynku. Forsowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii pomysł kredytu 0 proc. pozwoli utrzymać ten stan, dokładając do rekordowych zysków banków i deweloperów miliardy z pieniędzy podatników.

Dlaczego więc, mimo krytyki ze strony ekonomistów, a także części koalicjantów, Ministerstwo Rozwoju i Technologii nie jest w stanie rozstać się z projektem, który spowoduje dalszy wzrost cen mieszkań? Wiceminister Jacek Tomczak wyjaśnił to 25 września podczas posiedzenia Komisji Infrastruktury. Jego słowa zbulwersowały wielu komentatorów.

Wiceminister Tomczak oznajmił: "Polacy inwestują w mieszkania m.in. dlatego, żeby uciekać ze środkami przed inflacją, żeby inwestować środki. Założenie jest takie, że nie stracą, czyli ceny rosną". Tym samym polityk otwarcie przyznał, że dalszy wzrost cen mieszkań jest jednym z założeń rządowego projektu Kredyt Na Start. Wszystko po to, żeby zapewnić zyski inwestorom, którzy bez żadnych ograniczeń skupują mieszkania, ograniczając dostęp do nich osobom, które chciałyby kupić jedno mieszkanie, żeby w nim mieszkać.

Wiele osób komentujących wypowiedź Tomczaka w sieci, była zdumiona, że te słowa padły z ust wiceministra. Popularny na portalu X komentator Makler Giełdowy napisał: "Ta wypowiedź przeraża. Wstyd i kompromitacja, przy tym pozbawienie jakichkolwiek złudzeń i zrzucenie płaszcza 'pomocy dla młodych'. Niebywałe". Posłanka partii Razem Daria Gosek-Popiołek stwierdziła: "nie wiem, może niech minister Tomczak założy już z kolegami oficjalnie tę firmę lobbingową", natomiast Adrian Zandberg skwitował: "a tak, drodzy państwo, wygląda chwila, gdy zza zasłony pustych słów i gestów wyłania się klasowy charakter polityki".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Filip Lamański z Obserwatora Gospodarczego napisał: "Panie Jacek Tomczak. Zapraszam na wywiad. Chciałbym z Panem porozmawiać o tym, co pan tu powiedział i o pana spojrzeniu na rynek mieszkaniowy. Na pewno będzie chciał Pan porozmawiać i wyjaśnić kilka rzeczy, bo źle to wygląda. Jeszcze się tym CBA zainteresuje i dopiero będzie". Sugestii, że sprawą Kredytu na Start powinno się zainteresować Centralne Biuro Antykorupcyjne, było w mediach społecznościowych więcej.

Na wypowiedź Tomczaka zareagowała też ministra Katarzyna Pełczyńska z Polski 2050. Napisała na portalu X: "Mieszkanie to nie środek spekulacji i szybkiego zysku, a miejsce, w którym ludzie żyją, zakładają rodziny, rozwijają się. Politycy powinni rozumieć, że wysokie ceny i brak dostępności to zabieranie obywatelom szans. Dlatego nie ma naszej zgody na kredyt 0 proc. Chcemy budownictwa społecznego i dostępnych mieszkań!".