Mieszkanie w Hiszpanii tańsze niż w Bydgoszczy? Podobnie jest we Włoszech

Ceny mieszkań w Polsce biją wszystkie rekordy. Za metr kwadratowy w Międzyzdrojach trzeba zapłacić już 22 tys. zł. Tymczasem w nadmorskich miejscowościach w Hiszpanii ceny kształtują się na poziomie 8 tys. zł. Nawet w Barcelonie metr kwadratowy to w przeliczeniu ok. 17 tys. zł. W Gironie na wybrzeżu Costa Brava średnia cena mieszkania to ok. 9,5 tys. zł za metr, to mniej niż stawka w Bydgoszczy.

Ceny w Polsce i w nadmorskich miejscowościach na południu Europy porównał portal rankomat.pl. Jeszcze lepsze okazje niż w Hiszpanii można znaleźć we Włoszech. Na południu kraju w Reggio Calabria czy w Agrigento na Sycylii ceny kształtują się na poziomie niecałych 4 tys. zł za metr kwadratowy. Podczas gdy za mieszkanie w Warszawie średnio trzeba już zapłacić 17,8 tys. zł za metr, w Rzymie średnia cena to 14,5 tys. zł.

Trzeba przy tym pamiętać, że średnie zarobki zarówno w Hiszpanii, jak i we Włoszech są wyższe niż w Polsce. Jak podał portal euronews.com, w obu tych krajach kształtują się one obecnie na poziomie ok.100 tys. zł rocznie. Tymczasem według najnowszych danych GUS Polki i Polacy przez 12 miesięcy zarabiają przeciętnie 76 tys. zł. Dlaczego polskie nieruchomości są droższe niż w innych krajach Europy?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jednym z czynników są regulacje rynku nieruchomości na południu Europy. Zarówno w Hiszpanii, jak i we Włoszech w różnych formach obowiązuje podatek katastralny. W Hiszpanii osoby posiadające więcej niż jedną nieruchomość płacą od kolejnych wyższe podatki. Ogranicza to kumulowanie wielu mieszkań przez niewielką liczbę osób. W Polsce mieszkania są najpopularniejszą inwestycją wśród osób posiadających nadwyżki gotówki, co winduje ceny nieruchomości i ogranicza ich podaż. Wprowadzenie podatku katastralnego w naszym kraju postuluje partia Razem.

Źródło: propertynews.pl