Caroline Derpieński: "Nie umówiłabym się z facetem, który zarabia mniej niż milion dolarów miesięcznie"

Gościem najnowszego odcinka Vibez Talk była Caroline Derpieński. Influencerka w wywiadzie z Adrianną Skoneczną uchyliła rąbka tajemnicy na temat swojego związku, opowiedziała o standardach finansowych i pochwaliła się, w jaki sposób zarabia na życie.

Caroline jest niezwykle barwną postacią, która niedawno zadebiutowała w polskim półświatku influencerskim. Pojawiła się jakby znikąd, podczas gdy na Instagramie śledzi ją obecnie 6,5 mln osób. Zarzucano jej kupionych obserwatorów, podejrzewano, że jest projektem OjWojtka - ludzie wciąż nie ustają w spekulacjach, podczas gdy Caroline spokojnie prowadzi karierę w USA. Od czasu do czasu wpada do Polski pokazać się na ściance.

Influencerka nad Wisłą zabawi do końca miesiąca. Wszystko z powodu dramy z Katarzyną Nosowską i firmą Danone. Caroline pozwała markę o 50 mln zł na cele społeczne. Głównym zarzutem w stronę Danone'a jest promowanie się na hejcie i fakt, że z parodii, którą wielu uważa za przesadną, zarówno kompania, jak i Katarzyna Nosowska czerpią korzyści finansowe.

Influencerka wyznała, że marzy jej się, aby wziąć pod swoje skrzydła młode, zdolne dziewczyny aspirujące do międzynarodowej kariery. Jednym z jej pomysłów na biznes jest założenie szkoły modelek w Polsce, która na początku miałaby działać nieodpłatnie. Powiedziała, że chce nie tylko uczyć, jak chodzić po wybiegu, ale również jak o siebie dbać. Dodała, że nie trzeba ostrzykiwać sobie twarzy czy pośladków, aby być piękną. Na koniec Caroline Derpieński podkreśla, że przebywanie z nią inspiruje.

Caroline Derpieński przyznała, że ciągnie ją do aktorstwa - oczywiście myśli wyłącznie o amerykańskim przemyśle filmowym, granie w polskich produkcjach jej nie kręci. Chciałaby wystąpić u boku Leonardo DiCaprio, aczkolwiek ma wobec niego pewne uprzedzenia, ponieważ się trochę pokłócili. Caroline dodaje, że sporo osób ją przed nim ostrzegało, ponieważ to ten typ faceta, który dziewczyny zmienia jak rękawiczki.

Influencerka żartowała, że ma zadatki na komika i zademonstrowała próbkę umiejętności wokalnych. "Wlazł kotek na płotek" w wykonaniu Caroline Derpieński możecie usłyszeć tylko w Vibez Talk. Ariana Grande who?

Influencerka nie ma obecnie praktycznie żadnych współprac na Instagramie. Zarabia z inwestycji: w torebki, mieszkania, kryptowaluty i diamenty. Szczególnie poleca zainteresowanie się rynkiem kamieni szlachetnych. Dodała, że lubi rozmawiać o pieniądzach, ale nie za dużo.

Caroline Derpieński zdementowała też plotki o kupionych followersów. Przyznała, że nie prowadzi sama swojego Instagrama i że ma od tego ludzi, a "stronki", które sprawdzają liczbę botów są fejkami. Stwierdziła, że za każdym razem pokazują inną wartość i świrowały nawet w przypadku Kim Kardashian. Zaprosiła również na konfrontację Marcina Dubiela i hojnie zaproponowała, że może go przytulić.

Influencerka przyznała, że to jest jedyna rzecz, do której ludzie mogą się przyczepić. Dodała również, że kupowanie okładek to normalna praktyka - nie tylko w USA. Ceny zagoszczenia na pierwszej stronie magazynu zaczynają się od 5 tys. dolarów. Caroline wyznała, że tyle właśnie zainwestowała w wersję digitalową - dlatego afrykańskiego Playboya z modelką na okładce próżno szukać w papierowej edycji.

Więcej smaczków o karierze Caroline Derpieński znajdziecie na YouTubie w najnowszym odcinku Vibez Talk.