Andziaks wyznaczyła granicę? Nie pokaże reakcji Charlie na ciążę

Angelika Trochonowicz, znana w sieci jako Andziaks, należy do czołówki najpopularniejszych influencerek w Polsce. Jej kanały skupiają się głównie na lifestyle'u, a w publikowanych treściach często pojawiają się jej mąż Luka oraz córka Charlotte. Ogromną rozpoznawalność przyniosły jej vlogmasy - codzienne, grudniowe vlogi o tematyce świątecznej. Andziaks słynie także z zamiłowania do zakupów i pasji do urządzania wnętrz, czemu szczególnie w okresie tematycznych świąt (Boże Narodzenie, Wielkanoc, Halloween itp.) poświęca się z pełnym zaangażowaniem.

Andziaks często zarzuca się konsumpcjonizm - jest również krytykowana ze względu na sharentnig i dzielenie się na wizji skrajnie prywatnymi chwilami. Kiedy Lil Masti pochwaliła się wygraną w sądzie z Gimperem i otworzeniem Fundacji Dzieci z Nami, która ma promować wizerunek dzieci w przestrzeni publicznej, edukować, jak wprowadzić je w świat cyfrowy oraz stawiać czoła organizacjom chcącym wyeliminować wizerunek dzieci z internetu, Andziaks jako jedna z nielicznych osób, okazała jej wsparcie i przyklasnęła temu pomysłowi.

Influencerka niedawno ogłosiła, że wraz z Luką spodziewają się drugiego dziecka. W długim filmie poświęconym ciąży zdradziła także, że nie zamierzają wstawić do internetu reakcji na tę wiadomość swojej córeczki - Charlie.

Andziaks zdradziła, że kiedy Charlie dowiedziała się o ciąży i zobaczyła zdjęcia z USG, była smutna i rozżalona. - Ona nie mogła tego zrozumieć, że jak to jest w ogóle możliwe, jak doszło do tego, że ja jestem w tej ciąży, że cały świat się zmieni, że pojawi się ten brat czy siostra, że już nie będzie tak fajnie - powiedziała influencerka. Później razem z Luką zabrali córeczkę na salę zabaw, kupili jej nową zabawkę. Andziaks wyjaśniła, że chcieli zorganizować Charlie dzień pełen atrakcji, żeby nie myślała, że pojawienie się nowego dziecka zmieni coś w ich relacji.

- My mamy tę reakcję nagraną, ale stwierdziliśmy, że absolutnie jej tutaj nie będziemy wrzucać, no bo nie była ona, wiecie, za wybitna, wręcz była taka owiana smutkiem, żalem, niezrozumieniem. Dlatego stwierdziliśmy, że zostanie ona w archiwum rodzinnym - zdradziła influencerka.

Na sam koniec przyznała, że z każdym dniem Charlie rozumie coraz więcej, a jej negatywne nastawienie stopniowo się zmieniało. Wyjaśniła, że dziewczynka przeszła do neutralnej fazy, a później nawet domagała się uczestnictwa w zakupach po wyprawkę dla braciszka lub siostrzyczki.