Amadeusz Ferrari złamał prawo? Wyszło miażdżące nagranie
Amadeusz Roślik "Ferrari" zasłużył sobie na miano jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci w internecie. Czy posunął się do złamania prawa? Tak twierdzi Mateusz Myla, tiktoker z Tajlandii.
Amadeusz Roślik "Ferrari" jest legendą freak fightów. Występuje w oktagonie od 2018 r., kiedy podczas drugiej gali Fame MMA pokonał Sylwestra Tkocza. Od tamtej pory starł się m.in. z Dawidem Malczyńskim, Adrianem Polańskim, Kacprem Błońskim, Arkadiuszem Tańculą, Krystianem Wilczakiem czy Maksymilianem Wiewiórką.
Ferrari zasłynął nie tylko występami na oktagonie, ale i ekscesami poza sportowymi arenami. Pod koniec 2022 r. Roślik i jego kolega ze świata freak fightów Natan Marcoń wyjechali do Tajlandii. Prowadzili stamtąd kontrowersyjne transmisje na żywo. Na streamy zapraszali transpłciowe Tajki, które upokarzali dla wyświetleń. Format nazwali TransTV.
- To jest k***a mężczyzna. Mamo, wybacz mi! Tato, przepraszam, że zawiodłem jako syn. Bardzo przepraszam. Przysięgam, że jak zobaczę jego penisa, to uciekam. Ej, ona się zbliża do moich ust. Nie dam ust. Ja widzę bardzo dużo męskich cech - to słowa, które Marcoń skierował do jednej z Tajek. Kobiety nie rozumiały języka polskiego.
Ferrari i Marcoń złamali prawo?
TransTV zapisał się w historii internetu jako jeden z najbardziej kontrowersyjnych projektów. "Dzieło" Marconia i Roślika wciąż wzbudza emocje. Na temat wybryków polskich streamerów wypowiedział się Mateusz Myla, 21-letni tiktoker, który na co dzień mieszka w Tajlandii. Influencer zgromadził na TikToku ponad 2 mln fanów. Wypowiadając się na temat TransTV, stwierdził, że twórcy złamali tajskie prawo.
- To właśnie przez ten projekt większość młodych osób kojarzy Tajlandię - powiedział Myla. - No bo wiecie, ladyboye, polscy influencerzy, to przecież w końcu takie zabawne. O samym projekcie nie będę się wypowiadał, bo promowanie Tajlandii w taki sposób jest po prostu słabe. Widać to najlepiej pod moimi filmami, gdzie trzynastoletni Maciuś będzie mi pisał, że każda Azjatka to ladyboy.
Kontrowersje wokół Amadeusza Roślika i Natana Marconia
Mateusz kontynuował: - Porozmawiamy o czymś znacznie ciekawszym, bo nasi polscy aktorzy złamali tajskie prawo. I mieli ogromne szczęście, że nie skończyli w lokalnym więzieniu. W tajskim prawie istnieje artykuł 388, który mówi o dystrybucji obscenicznych treści. Zaledwie rok temu amerykański youtuber Ice Poseidon został zatrzymany w trakcie swojej transmisji live z Tajlandii i groziło mu do pięciu lat więzienia. To samo mogło lub może spotkać naszych polskich celebrytów. Treści, które udostępniają, zdecydowanie łamią tajskie prawo i teoretycznie wystarczy jedna wkurzona osoba, której to się nie spodoba. I panowie zakończą swoją przygodę w Tajlandii z przytupem.
Jak myślicie, kto może być tą jedną wkurzoną osobą, która doniesie na Roślika i Marconia do tajskich władz?
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu