Afera na YouTube. Ludzie pokazują niezadowolenie

We wtorek 3 października Sylwester Wardęga udostępnił materiał, który bez wątpienia zmienił polski internet. Na jaw wyszły niepokojące, a wręcz przerażające informacje. Ulubieniec dzieci Stuart Burton latami utrzymywał nieodpowiednie relacje z małoletnimi fankami. Nadrzędny druid polskiego YouTube powiedział, że o sprawie mogli wiedzieć bliscy Stuu, Marcin Dubiel oraz Michał Baron "Boxdel".

Internautom nie spodobało się, że przez wiele lat influencerzy mogli ukrywać i trzymać w tajemnicy fakty dotyczące Stuarta Burtona. Niezadowolenie w tej kwestii pokazali mieszkańcy Wrocławia.

Odkąd światło dzienne ujrzały sprawy dotyczące pedo****kich zachowań Stuarta Burtona, polski internet płonie. Każdego dnia dowiadujemy się nowych informacji, do youtuberów i na policję zgłaszają się kolejne ofiary inluencerów.

Warto podkreślić jednak, że oprócz ogólnej złości na obrzydliwe, czasem wręcz przerażające zachowania Stuu, internautów rozjuszyła również inna kwestia. Użytkownicy mediów społecznościowych nie są w stanie pojąć, jak przez kilka lat bliscy Stuarta mogli nie zgłosić jego przestępstw do odpowiednich służb. Największa krytyka spadła na najlepszego przyjaciela Stuu Marcina Dubiela, a także Boxdela, którzy mogli wiedzieć więcej, niż uważają.

Swoje niezadowolenie postanowili pokazać mieszkańcy Wrocławia. W mieście pojawiły się naklejone na płoty oraz budynki napisy. Jasno wynika z nich, że obserwatorzy polskiego YouTube nie pochwalają, że przez lata nikt nie zgłosił, że Stuart Burton utrzymywał nieprzyzwoite kontakty na tle seksualnym z nieletnimi fankami.