Nastolatka skazana za zorganizowanie strajku

Limanowa – bastion PiS-u. A przynajmniej tak mówią, bo 15 na 25 mandatów mają tam politycy właśnie tego ugrupowania. To w tym mieście, zaraz po październikowym oświadczeniu Julii Przyłębskiej, 27 października, 17-letnia Małgorzata zorganizowała protest. Swój pierwszy protest w życiu.

Potem dostała pismo od sanepidu, z którego dowiedziała się, że grozi jej kara od 5 tys. do 30 tys. złotych. Potem sprawa poszła dalej i tak właśnie historia nastolatki zakończyła się w sądzie. Niedawno zapadł wyrok w jej sprawie – niestety nie jest najlepszy.

Do tej pory wszystkie rozprawy dotyczące uczestników i organizatorów demonstracji kończyły się wyrokiem uniewinniającym. Sąd w Limanowej wyłamał się jednak z tej tendencji i uznał, że nastolatka złamała prawo. Jak podaje w swoim poście Ogólnopolski Strajk Kobiet wyrok wydano bez udziału stron, a Małgosia otrzymała orzeczenie na trzy dni przed 18. urodzinami.

Gazeta Wyborcza pisze, że Małgorzatę ukarano naganą za naruszenie przepisów dotyczących organizowania zgromadzeń w czasie pandemii. Nie zgłosiła także swojego protestu do urzędu. Warto zaznaczyć, że spontaniczne zgromadzenia są dozwoloną formą manifestacji i nie trzeba ich rejestrować w urzędzie. Tutaj możecie przeczytać o więcej - o tych prawach przypominał też Rzecznik Praw obywatelskich.

O treści wyroku Małgorzata dowiedziała się z listu, w związku z czym, dziewczyna nie miała nawet szansy, by się jakoś obronić. Zwolniono ją natomiast z kosztów sądowych. Choć, przyznajmy, jest to marne pocieszenie.

Przypominamy, że protesty trwają od października, a Trybunał Konstytucyjny 27 stycznia opublikował uzasadnienie do wyroku dotyczącego ustawy aborcyjnej. Jeśli potrzebujecie pomocy i wsparcia, to tutaj znajdziecie wszystkie zaufane źródła informacji oraz miejsca, które pomogą Wam w organizacji bezpiecznej i legalnej aborcji.