Ludzie-psy w Berlinie. Tysiąc psów spotkało się na dworcu

Powtarzane w wielu domach hasło "możesz być, kim chcesz" zostało wzięte bardzo dosłownie przez uczestników spotkania w Berlinie. Na dworcu kolejowym Potsamer Platz pojawiło się ponad tysiąc osób identyfikujących się jako psy. Temat przebierania za zwierzę powraca raz po raz. Znany jest mężczyzna, który został wilkiem, dalmatyńczyk Spot oraz prekursor ruchu, owczarek szkocki colie Toco.

Jedną z głównych zasad panujących na spotkaniu było komunikowanie się wyłącznie za pomocą szczekania i wycia. Na nagraniach widać ludzi w psich maskach oraz w różnym stopniu zbliżonych do wyglądu psa.

Spotkanie, choć samo w sobie niegroźne, nie spodobało się internetowym krytykom. Internauci proponowali, aby wystawić psie instynkty uczestników spotkania na próbę: "Zostawmy ich na syberyjskiej tundrze i pozwólmy przetrwać ze swoimi psimi instynktami."

Pojawiły się także komentarze odnoszące do zachowań typowo psich: "Nie widzę, żeby ktokolwiek wąchał ogony innych." Głos zabrał także domorosły weterynarz, który zaproponował uczestnikom spotkania szczepienie: "Zadzwońcie po kontrolę zwierząt i podajcie im szczepionki przeciw wściekliźnie."

Po sukcesie owczarka szkockiego Toco, pod którego futrem skrywa się Japończyk, przebieranie się za psy stało się coraz bardziej popularne. Na całym świecie pojawiają się osoby, które utożsamiają się z byciem zwierzęciem. Eksperci stworzyli nawet specjalny termin: "terianie". Pojęcie dotyczy osób, które czują się zwierzęciem. Zdaniem naukowców należy rozróżnić terian od "furry", czyli osób, które lubią przebierać się za zwierzęta.