Zapadł wyrok UW w sprawie Szafarowicza. Uznany za winnego

7 listopada odbyła się rozprawa dyscyplinarna Oskara Szafarowicza na Uniwersytecie Warszawskim. Student prawa odpowiadał przed nią w związku z ""aktywnością publiczną, w tym w mediach społecznościowych, nie licującą z godnością studenta". Szafarowicz m.in. ujawnił na Twitterze, że syn posłanki Filiks był ofiarą molestowania (sprawca był już wtedy w więzieniu). 16-latek popełnił samobójstwo.

Jako jedna z pierwszych o wyniku rozprawy poinformowała Daria Brzezicka, z której inicjatywy komisja dyscyplinarna UW podjęła postępowanie w sprawie działacza PiS. Szafarowicz, jak sam również poinformował na X, został uznany za winnego postawionych mu zarzutów i ukarany naganą z ostrzeżeniem. Oznacza to, że kolejne złamanie zasad zakończy się wydaleniem z uczelni.

Sam Szafarowicz zdawał się spodziewać, że zostanie skreślony z listy studentów. Tuż przed wyrokiem napisał na X, że studentem UW czy jakiejkolwiek uczelni się bywa. Usilnie próbuje też wykreować alternatywną rzeczywistość, w której kłopoty sprowadziły na niego "patriotyzm i katolicyzm".

Najbardziej popularnym komentarzem do męczenniczego w tonie wpisu Szafarowicza jest screen jego własnego Tweeta, w którym umożliwił identyfikację dzieci, które padły ofiarą przestępcy seksualnego. Motywacja działacza PiS była czysto polityczna, sprawca odsiadywał już w tym czasie wyrok więzienia.

Jak słusznie zauważyła @katarynaaa, która przypomniała na X wpis Szafarowicza: "Ani z patriotyzmem, ani z katolicyzmem to nie ma nic wspólnego". Ma za to dużo wspólnego nielogiczną narracją, którą próbuje narzucać skrajna polska prawica. Według niej otwarta wrogość do całych grup ludzi czy to przeciwników politycznych, czy mniejszości to "wartości katolickie".