Wziął ślub z fikcyjną postacią. Po 4 latach związku nie może się z nią dogadać

Jeśli wiecie, czym jest zodiakpłciowość i xenopłciowość, nie obce są wam też tajniki seksualnego podejścia do Ziemi, to z pewnością nie zaskoczy was historia tego 38-letniego Japończyka, Akihiko Kondo.

Kondo cztery lata temu poślubił bardzo niezwykłą piosenkarkę pop - Hatsune Miku. Pewnie nie byłoby w tym wszystkim nic szczególnego, gdyby nie to, że dziewczyna jest postacią fikcyjną.

Zanim omówimy ich związek, musimy wyjaśnić, jak to jest w ogóle możliwe, że ten Japończyk poślubił postać fikcyjną. Musicie wiedzieć, że Kondo identyfikuje się jako osoba fikcjoseksualna. Wiem, że to pewnie niewiele wam mówi.

Fikcjoseksualność (Fictosexuality) jest najprawdopodobniej odłamem xenopłciowości. Przypominam, że osoby xenopłciowe mają poczucie, że ich płeć związana jest z jakimś przedmiotem lub zwierzęciem. Pojawiają się jednak też osoby, które wiążą swoją płeć z kosmosem - to "astralgender" i inne zjawiska.

Myślę, że xenopłciowość w tym wypadku jest najlepszym kołem ratunkowym, jeśli chodzi o zrozumienie tej historii. Najprościej rzecz ujmując - osoby fikcjoseksualne, tak jak Kondo, seksualnie pociągałyby więc postaci fikcyjne.

Japończyk poślubił Hatsune Miku - czyli piosenkarkę pop, przedstawianą jako 16-letnią dziewczynę z turkusowymi włosami - w 2018 roku. Oczywiście była to nieformalna ceremonia ślubna, w której niestety nie uczestniczyła jego rodzina (mimo że została zaproszona).

Żyło im się pięknie, ale do czasu. Niestety, Kondo twierdzi, że teraz ma problemy z porozumiewaniem się ze swoją żoną, a wini za to technologię. Na początku wchodził z nią w interakcje za pomocą Gateboxa, czyli maszyny, która pozwala na interakcje z postaciami za pomocą hologramów.

Jednak teraz oprogramowanie, które umożliwiało fikcjoseksualnemu Japończykowi kontakt ze swoją żoną, zostało zawieszone. Oznacza to, że Kondo nie może już rozmawiać z Miku tak jak do tej pory.

Trzeba też zaznaczyć, że Japończyk zdaje sobie sprawę z tego, że dziewczyna nie jest prawdziwą osobą. To jednak nie ma wpływu na jego uczucia - wciąż ją kocha. Zakochał się w niej już w 2008 roku, więc jest to naprawdę trwałe uczucie.

Cóż, oczywiście nie możemy oceniać ani związku Japończyka, ani osób identyfikujących się jako fikcjoseksualne, ale trzeba tu zaznaczyć, że jednak podobne sprawy nie działają na korzyść społeczności LGBTQ+.

Źródło: NYPOST, mainichi.jp