Wymyślą jej karę, jak na wyjeździe przytyje kilogram - na taki śmieszny "challenge" wpadła Studenna
Bezmyślność niektórych influencerek chyba naprawdę nie ma granic. Co jedzeniowym chellengem chciała osiągnąć Paulina Studenna? Tego nie wiemy, wiemy natomiast, ile złego mogła tym zrobić
Świat influencerów i influencerek niezmiennie mnie zadziwia. Nie raz pisaliśmy już o scamach, których się dopuszczają i o tym, jak naciągają swoich widzów np. na rajstopy. Są jednak momenty, w których naprawdę przechodzą samych siebie, bo ich zachowanie czy "żarciki" mogą naprawdę negatywnie wpłynąć na zdrowie i psychikę osób, które je śledzą.
Podobne
- Demi Lovato mówi o tym, dlaczego nie powinniśmy komentować czyjegoś wyglądu - "To moje ciało"
- Wersow powiększyła sobie piersi, a nas wcale nie powinno to obchodzić. No może poza jedną kwestią
- Dominik z Genzie wymiotuje w odcinku. Zaburzenia odżywiania to nie żarty
- Nagrała tanecznego tiktoka, ale wszyscy skupili się na jej "nadwadze". Co jest z nami nie tak?!
- Luna z "Harry’ego Pottera" opowiada o swoich zmaganiach z anoreksją. Jak seria pomogła jej przejść przez chorobę?
Jedna z influencerek - Paulina Studenna – postanowiła zrobić sobie bardzo „fajny” challange – chciała wrócić ze swojego obecnego wyjazdu do Wrocławia "bez ani jednego kg więcej na wadze". Na zdjęciu z relacji przy tym "oświadczeniu" widzimy też słoik Nutelli i jakieś słodkie paluszki.
Czy muszę to jakoś komentować? Chyba niestety tak, bo zaraz potem poprosiła swoich obserwujących o to, by wymyślili jej jakąś karę, jeśli nie sprosta temu wyzwaniu i po powrocie przytyje chociaż ten 1 kilogram na wadzę. Aha, no i ma to być "coś mocnego", żeby dziewczyna miała motywację.
Problemy z odżywianiem? Nie wiem, nie słyszałam
Nie wiem, czy gdy Paulina wrzucała to do sieci, pomyślała o tym, że obserwują ją tysiące młodych ludzi? Ludzi, którzy codziennie mogą zmagać się z jakimiś kompleksami w związku ze swoją wagą? Raczej nie, bo może uświadomiłoby jej to przy okazji, co taki komunikat może w nich wywołać.
Jasne, ktoś może napisać, że to takie żarty i że śmieszny ten challenge. No, tylko nie wiem, jak Wy, ale ja się nie śmieję. Po pierwsze dlatego, że jej relacja tylko utrzymuje i powiela to niezdrowe podejście do ciała, o którym ostatnio tak szeroko pisaliśmy, a po drugie dlatego, że to wszystko mógł zobaczyć np. ktoś, kto zmaga się a anoreksją czy bulimią.
Osoby cierpiące na zaburzenia odżywiania po zetknięciu się z takim komunikatem, mogą się po prostu poczuć gorzej. Mogą poczuć, że np. nie powinny już zjeść tej kromki chleba, bo przecież przytyją kilogram. Mogą się poczuć nic nie warte tylko - albo aż - dlatego, że zobaczyły w sieci taki "śmieszny" challange Pauliny.
I tak już jesteśmy wystarczająco karane
Poza tym, czy naprawdę społeczeństwo i przekonania w jakich dorastałyśmy, słowa jakimi obrzucałyśmy i jakimi wciąż obrzuca się nasze ciała – czy to nie jest wystarczająca kara? Zastanawia mnie, co Studenna chciała tą relacją i challengem osiągnąć?
Moim zdaniem jej zachowanie jest po prostu nieodpowiedzialne. Jeśli chce sobie robić taki challenge to jej sprawa. Niech przy tym jednak weźmie pod uwagę, że chwalenie się nim nie jestem rozsądnym i zdrowym dla innych rozwiązaniem.
Chciałabym tylko przypomnieć – karanie się za jedzenie nie jest zdrowe. Karanie się za to, że kilogramami odstaje się od jakiejś chorej normy społecznej też nikomu – ani osobie, która tę karę wymierza, ani osobom której się o niej opowiada - na pewno nie służy. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zaakceptowanie swojego ciała, bez względu na to, jak ono wygląda. I do tego, do tego właśnie Studenna powinna zachęcać.
Popularne
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Tiktokerka nie może znaleźć pracy. Uważa, że to dyskryminacja
- Straszna śmierć dziecka. Wstrząsające nagrania obiegły internet
- Nowy trend na TikToku. Czym jest "bananowy botoks"?
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- Szafarowicz wyrwał bana za hejt. "Nie wycofuję się z żadnego słowa"
- Szokujące nagranie z pociągu. Polacy kochają przygody na kolei?
- Barbara Nowak zaczepia Katarzynę Kotulę. "Małopolska nie deprawuje"