Wstali i zaśpiewali BOGURODZICĘ - tak radni PiS walczą z "ideologią LGBT"

Zacznijmy od wyjaśnienia kontekstu. W 2019 roku radni Starego Sącza uchwalili obrzydliwą ustawę dotyczącą powstrzymania "ideologii gender i LGBT". W imieniu PiS złożył ją radny Robert Rams. Z biegiem czasu radni ugrupowania GPW (którego liderem jest burmistrz miasta) zreflektowali się, że przyjęcie ustawy "przyniosło więcej szkody niż zysku", dlatego zdecydowali się z niej wycofać.

Na ostatnim posiedzeniu rady miasta temat ustawy wrócił, ponieważ przewodniczący chciał się upewnić, czy radni nie zmienili zdania i czy podtrzymują decyzję o wycofaniu się z homofobicznej ustawy. No i wtedy zaczął się cyrk, który rozsławił Stary Sącz, tak jak starcie wojsk polsko-litewskich z zakonem krzyżackim rozsławiło Grunwald w 1410 roku.

Radni PiS wpadli w furię. Wyrazili żal do przewodniczącego rady, że nie dowiedzieli się odpowiednio wcześniej o porządku obrad.

W największym stopniu odkleiła się radna PiS Lidia Szewczyk. - Apeluję do sumień wszystkich radnych - zaczęła wystąpienie radna. - Z tego co się orientuję, jesteśmy wszyscy katolikami, chodzimy do kościoła. Wiadomo, że musimy teraz zagłosować. Apeluję do waszych sumień. Jako samorządowcy za patronkę mamy świętą Kingę (...), to by było bałwochwalstwo gdybyśmy przyjęli odrzucenie rezolucji, którą żeśmy wtedy przyjęli.

Następnie kobieta wstała i zaintonowała Bogurodzicę. Na nagraniu słychać, że inni radni dołączyli do chóru.

Bogurodzica to średniowieczna pieśń religijna, która w XV wieku pełniła rolę hymnu królewskiego dynastii Jagiellonów. Utwór odgrywa ważną, symboliczną rolę w historii Polski, ponieważ odśpiewały go wojska polsko-litewskie w bitwie pod Grunwaldem.

Na szczęście do Starego Sącza nie powróciło średniowiecze, bo radni podtrzymali decyzję o wycofaniu się z homofobicznej ustawy.

Źródła: ASZ Dziennik/Starosądeckie.info