Zbigniew Zbioro - "W Obronie Chrześcijan"

"W Obronie Chrześcijan". Zbigniew Ziobro chce zaostrzenia kar za obrażanie Kościoła

Źródło zdjęć: © Vibez / Facebook, canva
Blanka RogowskaBlanka Rogowska,04.10.2022 14:15

"W Obronie Chrześcijan" to projekt zmiany Kodeksu karnego, który właśnie trafił do Sejmu. Promowane prze Zbigniewa Ziobrę, ministra sprawiedliwości, zmiany w prawie zaostrzyłyby kary m.in. za obrazę Kościoła i innych związków wyznaniowych. Organizacje pozarządowe alarmują, że nowela Kodeksu karnego może ograniczyć wolność słowa w Polsce

4 października Solidarna Polska złożyła w Sejmie obywatelski projekt ustawy "W Obronie Chrześcijan", pod którym podpisało się 380 tys. obywateli. Dokument jest nowelą Kodeksu karnego zaostrzającą klary związane z obrazą uczuć religijnych. O tym wydarzeniu na konferencji prasowej poinformował sam Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro: Katolicy w Polsce atakowani

Pomysł na zmianę prawa ma być odpowiedzią na – jak twierdzą politycy Solidarnej Polski – coraz częstsze ataki na katolików w Polsce. Ziobro w trakcie konferencji mówił, że żyjemy w czasach agresji wobec ludzi, którzy mają odwagę pokazywać swoją wiarę i przyznawać się do religii - zwłaszcza publicznie.

Są tego liczne, namacalne niestety przykłady. Jeśli porównamy sześć lat - od roku 2008 ro roku 2015 - to w tym czasie w Polsce prowadzono 163 postępowania karne związane ze sferą naruszenia obszarów wolności religijnych gwarantowanych przez państwo i chronionych przez Kodeks karny. W międzyczasie bardzo wiele się zmieniło, niestety na gorsze. Na przestrzeni ostatnich sześciu lat prokuratura musiała wszczynać aż 2400 postępowań karnych. Więc mamy sześć lat do sześciu lat - 163 postępowania z jednej strony, do 2400 z drugiej strony. To jest ogromny wzrost — wyliczał Ziobro.

trwa ładowanie posta...

Politycy Solidarnej Polski nie pozostawiają złudzeń, że chodzi im o obronę statusu Kościoła i katolików w pierwszej kolejności. Motywacją do zmiany prawa nie była ochrona praw mniejszości religijnych w Polsce, choć podkreślają, że i inne związki wyznaniowe mogą na tym skorzystać.

– Jest to projekt proobywatelski, prowolnościowy, nie jest on skierowany przeciwko komukolwiek, ale jest za ochroną tych, którzy w ostatnich latach są coraz bardziej dyskryminowani. To są chrześcijanie – opluwani, wyszydzani, spychani na margines życia społecznego – wyjaśnił minister Marcin Warchoł, Pełnomocnik Rządu ds. praw człowieka.

"W Obronie Chrześcijan". Co zakłada projekt?

Projekt nawiązuje do wniesionego wiosną do Sejmu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, zgodnie z którym "kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy, podlega karze do 2 lat pozbawienia wolności". Wtedy projekt nie został poparty przez posłów PiS, więc Solidarna Polska zapowiedziała złożenie obywatelskiego projektu.

Projekt "W obronie wolności chrześcijan" ma penalizować "publiczne lżenie lub wyszydzanie" Kościoła lub związku wyznaniowego. Do kodeksu karnego wniesiono by artykuł:

"Kto publicznie lży lub wyszydza Kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jego dogmaty i obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Tej samej karze podlegałby ten, "kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych".

Obecnie karalne jest obrażanie uczuć religijnych innych osób, znieważanie publiczne przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Wszystkie te czyny zagrożone są karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.

Do kodeksu karnego miałby trafić też art. 27a, mówiący, że "nie popełnia przestępstwa, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej, jeżeli nie stanowi to czynu zabronionego przeciwko wolności sumienia i wyznania lub publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa lub pochwały jego popełnienia".

Zgodnie z projektem nowelizacji wszelkiego rodzaju przeszkadzanie w publicznym wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej będzie zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet jej pozbawienia do lat dwóch. Obecnie karalne jest jedynie "złośliwe" przeszkadzanie.

Projekt "W Obronie Chrześcijan" a wolność słowa

Już w trakcie zbierania podpisów projekt wywołał wiele kontrowersji. W sierpniu skrytykowała go m.in. Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju w swojej analizie – cytowanej przez Rzeczpospolitą. Autorzy analizy twierdzą, że nowe prawo doprowadzi do dyskryminacji osób niewierzących, czy po prostu krytycznych wobec instytucji Kościoła. Mogłoby więc ograniczyć wolność słowa.

Fundacja FOR zwraca uwagę, że nowelizacja przewiduje również poszerzenie wolności słowa chociażby dla tych osób, które w sposób znieważający wypowiadają się o innych, usprawiedliwiając swoje słowa np. nauką kościoła.

Przykładowo w Łodzi na skrzyżowaniu ulic Piotrkowskiej i Mickiewicza co miesiąc zawiązywane jest zgromadzenie o nazwie "Modlitwa w intencji grzechu aborcji". Grupa katolików odmawia różaniec pod wielkim banerem przedstawiającym rozczłonkowane płody z przekazem antyaborcyjnym. Obok stoi bus oklejony w informacje porównujące osoby LGBT+ do pedofilów. Co miesiąc po drugiej stronie ulicy swoje zgromadzenie zawiązują młodzi aktywiści, którzy zagłuszają różaniec oburzeni promowaniem dezinformacji o osobach LGBT+. Gdyby promowana przez ministra Ziobrę zmiana Kodeksu karnego weszła w życie, wzmocniła by prawa modlących się i znacznie osłabiła możliwości protestujących.

"Rządzący zdają się wykorzystywać prawo karne w sposób wysoce instrumentalny i nieproporcjonalny, chroniąc przy tym bardzo szeroko określone, wybrane grupy społeczne. Oddając w prokuratorskie ręce decyzje o tym, czy i w jakim stopniu doszło np. do lżenia instytucji Kościoła, projektowane przepisy faktycznie mogą doprowadzić do uciszenia wszelkiej publicznie wyrażanej krytyki. Jednocześnie krytycy uzasadniający swoje wypowiedzi motywacją religijną będą mogli się wyrażać nieomal dowolnie na każdy temat" - pisze FOR.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 4
  • emoji złość - liczba głosów: 10
  • emoji kupka - liczba głosów: 3
Cyz1234,zgłoś
A jak ktoś udowodni istnienie Boga w sposób NIEPODWAŻALNY przy pomocy POWTARZALNEGO eksperymentu w KONTROLOWANYM ŚRODOWISKU LABORATORYJNYM , jeśli ktoś nie potrafi tego udowodnić to jak mam uwierzyć w „istnienie” czegoś czego NIE JEST ktoś w stanie udowodnić
Odpowiedz
1Zgadzam się0Nie zgadzam się
baka,zgłoś
O BOZE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!111 a dlaczego nie kaarać kościoła jak krzywdzą ludzi
Odpowiedz
5Zgadzam się0Nie zgadzam się
sondor,zgłoś
Przed sądem liczą się dowody materialne, więc jaki dowód prokurator przedstawi sądowi przeciwko oskarżonemu jeśli ten ostatni będzie twierdzić że Boga jako takiego nie ma - no jaki dowód?, a w razie wątpliwości sąd musi brać stronę oskarżonego - prawda Ziobro - to co proponujesz to już nie głupota , to czysty idiotyzm, ale co tam jeden więcej jeden mniej dla dla was małe piwko - prawda?!!!
Odpowiedz
6Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 5