Usuwanie zdjęć ze smartfona to praca. W godzinę zarobisz więcej niż z 500 plus
Zdjęcia z wakacji, screenshoty memów, skany dokumentów. Niektórzy ludzie przechowują w swoim smartfonie tak wiele zdjęć, że potrzebują fachowca, który je przejrzy i posortuje. Z pomocą przychodzi Sabelle Dervaux - osobista kuratorka zdjęć.
Przeciętna amerykańska rodzina wykonuje ponad 5000 zdjęć rocznie. Większość fotografii zostaje w pamięci smartfona, bo kto ma czas, aby na spokojnie usiąść i uporządkować galerię? Im więcej materiałów na telefonie, tym trudniej się zmobilizować do posortowania kolekcji. O tym, że trzeba wreszcie coś zrobić z galerią w smartfonie, przypominamy sobie wtedy, gdy brakuje miejsca na urządzeniu.
Podobne
- Bailan, czyli młodzi Chińczycy nie chcą harować. Wolą "gnić" w czasie pracy
- Tester marihuany poszukiwany. Praca marzeń czeka w Niemczech
- Elon Musk zgromadził większą fortunę niż Bill Gates
- Sukces 4-dniowego tygodnia pracy na Islandii. Czy polski kult zapi*rdolu to widzi?
- Jak pozbyć się mentalności biedaka? Prestiżowe cytaty z TikToka
Co by było, gdyby porządkowanie kolekcji zdjęć na telefonie zlecić komuś innemu? Jest to pozornie absurdalne pytanie, niemniej jednak oddaje sens pracy, którą wykonuje Sabelle Dervaux. 60-latka świadczy usługi osobistej kuratorki zdjęć dla Amerykanów. Francuzka, która na co dzień mieszka w Nowym Jorku, każdego roku pomaga około czterdziestu klientom uporządkować chaos w galerii telefonu.
Menedżer rodzinnych fotografii
Serwis The New Yorker twierdzi, że kurator rodzinnych zdjęć to perspektywiczna, rozwijająca się profesja. "Menedżerowie fotografii pomagają organizować i zarządzać kolekcjami, digitalizować odbitki, sugerować tworzenie kopii zapasowych, wspierać w budowaniu archiwów i opowiadaniu swojej historii za pomocą fotoksiążek, filmów, stron internetowych i wielu innych sposobów".
Ile zarabia osobisty kurator zdjęć?
Sabelle Dervaux za godzinę pracy pobiera 125 dolarów. Większość jej klientów to zamożne pary po pięćdziesiątce lub młode matki. Starsze pary chcą uporządkować kolekcję zdjęć dla następnego pokolenia. - W takich zleceniach wcielam się w rolę detektywa - tłumaczy Dervaux. - Godzinami buszuję w starych pudłach w rodzinnych archiwach.
- Młode mamy zgłaszają się do mnie, bo są zdesperowane - wyjaśnia Francuzka. - Kiedy rodzą pierwsze dziecko, jeszcze udaje im się zapanować nad kolekcją zdjęć malucha. Ale po drugim i trzecim dziecku to jest już chaos. Uczę ich selektywności. Nie rób dwudziestu zdjęć, jeśli nie zdążyłaś skasować nieudanych dziewiętnastu. Zrób jedno zdjęcie, które będzie dobre.
Kolekcja pełna sekretów
Przeglądanie prywatnej kolekcji zdjęć nie jest pozbawione ryzyka. Kuratorka może przecież natknąć się na niestosowne treści. - Widziałam już wszystko, co da się wyobrazić - zapewnia Dervaux. - Przed podjęciem współpracy podpisuję z klientem umowę o zachowaniu poufności. Przeglądam przecież intymne rzeczy. Gwarantuję klientom, że wszystko, co odkryję, pozostanie między nami.
Za oceanem fachowiec od segregowania zdjęć nie jest niczym niezwykłym. Portal L'Echo podaje, że w Stanach Zjednoczonych działa ok. 750 kuratorów zdjęć. - Wątpię, czy ktoś taki odniósłby sukces w Paryżu - zastanawia się Dervaux. - Amerykanie są przyzwyczajeni do tego, że kiedy mają z czymś problem, udają się do specjalisty.
Źródła: L'Echo/The New Yorker
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół