Tiktoker kupił buty z lumpa. Boomersi: "Grzyba dostaniesz od tego!!!"

Kojarzycie "lumpfinds"? Pod tą nazwą Mateusz Leszczyński zebrał na Instagramie i TikToku ogromną liczbę fanów. Infuenser - w imię ekologii i oszczędności - chodzi second-handach, zbiera perełki oraz radzi, jak je odświeżyć.

Portal WP Kobieta opublikował niedawno artykuł, w którym odniósł się do filmiku Lumpfinds. Chodzi o nagranie, na którym influenser znajduje buty Nike Air Force 90 Ultra za 33 złote. Dla jednych to sporo - jak na zniszczone buty. Ale, jak widać na filmiku, można z nich wydobyć stary blask nowości.

Pod postem na Facebooku z artykułem portalu WP Kobieta znalazło się sporo komentarzy od osób, które niekoniecznie ogarnęły, o co chodzi. Niektórzy przekonywali, że od takich zdobyczy można "dostać grzyba". A inni odlecieli na inną stratosferę, co zaraz zobaczycie.

"Nike to obuwie niskiej jakości dla biedaków, rozlatujące się po kilku dniach podobnie jak Puma i Adidas…" - stara się przekonać jeden z internautów.

"Buty z grzybem i zdeformowane to tylko za darmo i w ostateczności" - twierdzi inna użytkowniczka Facebooka.

"Kocham moje nogi, nigdy bym ich tak nie okaleczyła" - pisze inna.

"Wolałabym niemarkowe, niż taki syf na nogę założyć" - zdradza zbulwersowana użytkowniczka.

"Nie ubrałabym takich butów po kimś" - odpowiada inna osoba.

A im dalej w las, tym mocniej niektórzy zaczęli odlatywać:

"Zbieranie chrustu, jedzenie mniej i taniej, zaciskanie zębów, a teraz jeszcze, kurła, stare buciory po budowlańcu. Polska, druga dekada XXI wieku, siódmy rok Dobrej Zmiany, a jakby późny Gomułka, wczesny Gierek" - przekonuje internautka.

"Teraz przyjdzie nam się ubierać w rzeczy z lumpeksu, o ile nawet na to będzie nas stać. "Elyta" pisowska będzie oddawać ciuchy, bo im się znudziły, a biedota będzie je kupować" - grzmi oburzona użytkowniczka Facebooka.

Źródło (i więcej komentarzy!) znajdziecie pod tym postem:

Nikt nie twierdzi, że powinniśmy natychmiast po wyjściu z lumpa zakładać buty na bosą nogę. Przecież to byłoby niehigieniczne i nierzadko niebezpieczne dla zdrowia. Każdą rzecz należy porządanie umyć czy zdezynfekować. Można je także ozonować, co jest najlepszą opcją, która zapewnia 100 proc. bezpieczeństwa.

Patrząc na model, który trafił w ręce Mateusza, to nie jest stare wydanie. Ktoś najwyraźniej pochodził w butach trzy - pięć sezonów i pozbył się ich.

Jeżeli tylko wnętrze nie jest poszarpane, a poduszka powietrzna nieprzebita, to mamy świetny but za grosze. Uważałbym osobiście na buty do np. biegania, które najczęściej dostają najmocniejszy "wycisk" i są najbardziej zniszczone/ubite. Ale takie Air Maxy? Normalna cena na niesamowitych promocjach to 350-400 złotych. A tutaj za dosłownie 10% tej ceny, dostajemy fajne sneakersy.

Czy taki pęd "po nowe" nie jest jakkolwiek zgubny? Czasem warto się zatrzymać i przemyśleć, czy aby na pewno kupujemy coś "dla siebie". A może po to, aby pokazać sobie i innym, że nas stać?

A tym, którzy uwielbiają kupować tylko nowe, polecam inny tekst Vibeza - autorstwa Ani Rusak - o górach ubrań z Europy, które piętrzą się na plażach Afryki Zachodniej.

Źródło: Facebook