TikTok usunięty ze sklepu iPhone’a w Rosji. iPhone z TikTokiem za 2x normalnej ceny?!

Na wschodzie trwa wojna. Tysiące osób straciło swoje życie, a miliony musiały uciekać ze swojego domu. Zachodnie kraje w większości zdecydowały się wycofać z kraju agresora - Rosji. Apple zdecydowanie wstrzymało dostawy sprzętu, a teraz w ich sklepie zaczynają znikać niektóre aplikacje.

Właśnie o takim przypadku pisałem kilka dni temu. Aplikacja popularnego rosyjskiego banku została usunięta z App Store, sklepu z apkami dla iPhone’a czy iPada. Obywatele Rosji musieli się przerzucić na wersję internetową banku. Tylko przez zawiłości związane z iOS-em, raz zainstalowana aplikacja nadal będzie działała. Wtedy takie iPhone’y osiągały ogromne wartości względem normalnych cen.

I tak, ta sytuacja znowu się powtarza! Tym razem nie chodzi jednak o bank, a o jedną z popularniejszych aplikacji do tworzenia krótkich filmików.

Sprawa z TikTokiem w Rosji jest bardzo ciekawa. Tak naprawdę chińska aplikacja stworzyła w Rosji "drugie uniwersum", zezwalając na niektóre treści. Propuntinowskie hasztagi normalnie pojawiały się przez długi czas. A w np. Unii Europejskiej wyłączono treści z kanałów wspieranych przez Kreml.

Tylko to już koniec. Znaczy, nieidealny i wręcz pozorny, ale nadal - jakiś koniec. TikTok zniknął z rosyjskiego App Store. Nikt w Rosji z iPhone’em nie może już zainstalować tej apki.

Chyba, że wcześniej już miał ją zainstalowaną. Wtedy wszystko działa perfekcyjnie, jakby nic się nie stało. Tak działa App Store i tyle. Tego nie przeskoczymy. Nowi użytkownicy w Rosji zawsze mogą wykorzystać VPN-a - ot, "przeniosą" się do Stanów Zjednoczonych czy Kanady, ogarną apkę i wsio.

Standardowo, ceny iPhone’ów z zainstalowaną apką mocno podskoczyły. Na rosyjskim odpowiedniku OLX-a ceny takich iPhone'ów najczęściej to dwukrotność tego, ile w Polsce kosztowałby przeciętny egzemplarz takiego sprzętu.

W momencie pisania tego newsa 100 tys. rubli to około 5314 zł.

Warto na koniec zauważyć, że wzrost cen iPhone’ów jest też wynikiem zmniejszonej podaży. Apple nie dostarcza elektroniki, więc jest więcej chętnych niż sprzętu. A alternatywą do tego wszystkiego jest zakup smartfona z Androidem.

Źródło The Washington Post, Digitnews