Smartfon Putina ma być lepszy od iPhone'a i kosztuje "tylko" 600 zł

Wojna w Ukrainie trwa. Unia Europejska zaczęła nakładać sankcje na ważnych Rosjan - ale też odcięła od systemu SWIFT najważniejsze banki w Rosji. Wiele firm, czy to same z siebie, czy pod presją społeczeństwa, ogłosiło zawieszenie działalności w kraju agresora. Tak że np. dostawy sprzętów Apple zostały wstrzymane, a McDonald’s zawiesił swoje restauracje na czas nieokreślony. Samsung też zawiesił sprzedaż telefonów w Rosji.

Na początek, żebyście mieli pełny obraz sytuacji: za Ayya T1 stoi firma SmartEkoSystem, która jest częścią Rosteca - który z kolei jest po części firmą Władimira Putina. Także wiecie, czego możemy się spodziewać.

Pierwszy raz o Ayya T1 usłyszeliśmy w listopadzie 2021 roku - wtedy miała to być świetna alternatywa dla zachodnich (i wschodnich?) telefonów! Smartfon to gigant wydajności, specyfikacja jest cudowna:

• Ekran: 6,55 cala;
• Rozdzielczość: 720 × 1600 px;
• Procesor: MediaTek Helio P70;
• Ram: 4 GB;
• Wbudowana pamięć: 64 GB;
• Aparaty: 12 i 5 Mpix;
• Akumulator: 4000 mAh.

Całość działa na przerobionym Androidzie, Sailfish OS z nakładką Aurora OS.

Dla normalnych, niewtajemniczonych ludzi: mimo imponujących podzespołów i mojego kiepskiego sarkazmu Ayya T1 to telefon niskobudżetowy. Podzespoły typu Helio P70 znajdują się w telefonach za 400-600 złotych.

Całość nie wygląda jakoś bardzo źle. Warto pamiętać, że rosyjska propaganda będzie chciała przyrównywać go do iPhone’ów. Wiecie, że "to jest lepsze niż zgniły, amerykański iPhone!!!".

W sieci pojawił się film z rozpakowania Ayya T1. Jak podaje m.in. IndiaTimes, na filmie znajduje się Maria Butina, która w 2018 roku została zatrzymana w USA i uznana za szpiega Rosji, a następnie deportowana do Moskwy. W nagraniu zaapelowała do swoich kolegów, by porzucili iPhone'a i przesiedli się na Ayya T1.

Jak podają rosyjskie media "Ayya T1 została skonstruowana z myślą o ochronie prywatności. Urządzenie jest wyposażone w mechaniczny przełącznik, który pomaga wyłączyć kamerę i mikrofon w telefonie". Zaznaczę jeszcze raz - ten telefon został stworzony przez, powiedzmy, firmę Władimira Putina, dyktatora Rosji.

Tam za uczestniczenie w protestach przeciwko rządowi łatwo trafić do więzienia. Wolność słowa nie istnieje, a prawa człowieka są łamane codziennie. I ktoś ma mi wmówić, że rządowy telefon ma stawiać na "prywatność"? Oprogramowanie też ma być "odporne na ataki hakerskie" xD

Powiem wam tak: nikt nie powiedział, że firma nie pozostawiła specjalnie kilka luk w oprogramowaniu. Tak, aby Rostec i Putin o nich wiedzieli.

Najważniejsza jest dla was cena? Cool. Telefon kosztował około 15 tys. rubli, co obecnie daje nam około 470 złotych. Wcześniej było bliżej 650 zł, ale atakowanie Ukrainy nie odbiło się za dobrze na sytuacji ekonomicznej kraju.