Tego nikt nie przewidział. Zaskakujący efekt reportażu o JPII

Czy Jan Paweł II wiedział? – zastanawia się dziś spora część Polski. Odpowiedź na to pytanie pojawiła się w reportażu "Franciszkańska 3" wyemitowanym przez stację TVN. Okazuje się, że dziennikarskie śledztwo przyniosło niespodziewany rezultat, czemu ma dowodzić sondaż IBRIS przeprowadzony w dniach 13-15 marca.

Aż 72 proc. ankietowanych Polaków zgadza się obecnie ze zdaniem "Jan Paweł II jest dla mnie autorytetem" – wynika z sondażu IBRIS. Podobny rezultat miała ankieta pracowni Social Changes, zrealizowana na zlecenie prawicowego serwisu wPolityce.pl (73 proc.). Poprzednia ankieta IBRIS z grudnia 2022 r. wykazała z kolei, że 58 proc. badanych uznawało wówczas papieża za autorytet, a bezpośrednio po emisji reportażu było to 65 proc.

Wyniki badania zostały przedstawione przez Igora Janke w jego podcaście "Układ Otwarty". Nietrudno dziwić się, że dziennikarz udostępnił sondaż, bo jak wskazał Wojciech Cieśla, prezes Fundacji Reporterów w rozmowie z Press, Janke to: – były nieformalny doradca urzędującego premiera, który lansował Orbana i jego rządy, człowiek z zarzutami za aferę GetBack, dobry znajomy członków "układu wrocławskiego" – określa Jankego Cieśla. – A tak naprawdę, kolejny bliski władzy PiS biznesmen, któremu wydaje się, że dziennikarstwo to bal przebierańców, a z cynizmu sprytnie da się zrobić cnotę – mówił Cieśla.

Tymczasem warto dodać, że partia rządząca już pracuje nad ustawą mającą na celu obronę dobrego imienia Jana Pawła II. Na sejmowych ławach pojawiły się projekty dwóch uchwał – numer druku 3081 i 3082 – których autorami są posłowie związani z Koalicją Polską i PiS-em.

"Nie pozwolimy zniszczyć wizerunku człowieka, którego cały wolny świat uznaje za filar zwycięstwa nad imperium zła" – stwierdzono w dokumencie PiS-u. Propozycja koalicji jest w tym przypadku mniej gwałtowna i sprowadza się do wskazania zasług Jana Pawła II. Miejcie się więc na baczności, bo niewykluczone, że ciśnięcie beki z papieża czy tworzenie memów z jego udziałem może niebawem skończyć się w sądzie.