Student zjadł banana wartego 500 tys. zł. Kuriozalne tłumaczenie

Zacznijmy od najważniejszego pytania. Jak to możliwe, że istnieje banan o wartości 120 tys. dolarów? Odpowiedź jest zarazem prosta i skomplikowana. Owoc jest elementem instalacji artystycznej autorstwa Włocha Maurizio Cattelana. Mężczyzna przykleił banana taśmą do ściany, po czym wystawił w Art Basel Miami. Następnie pracę wyceniono na kwotę 120 tys. dolarów.

Cattelan specjalizuje się w kontrowersyjnych projektach. W 2000 r. wystawił w warszawskiej galerii Zachęta rzeźbę Jana Pawła II przygniecionego przez meteoryt (dzieło wywołało ogromne emocje). W dorobku artysty jest także zainstalowanie wykonanej ze złota toalety w angielskim pałacu Blenheim.

Wróćmy do tego, co najważniejsze w niniejszej historii, czyli do banana przyklejonego taśmą do ściany. Ten objeżdża galerie sztuki na całym świecie, wywołując zdumienie obserwatorów. W styczniu br. trafił do Leeum Museum w stolicy Korei Południowej, Seulu. W tym miejscu należy dopowiedzieć, że to nie jest cały czas ten sam banan. Pracownicy co kilka dni wymieniają owoc na świeży.

Dzieło Cattelana podczas odwiedzin w Seulu spotkała tragedia. Jeden z gości muzuem - student student sztuki Narodowego Uniwersytetu w Seulu, Noh Hyun-soo - zjadł banana. Mężczyzna podszedł do ściany, do której owoc był przyklejony, obrał banana ze skórki, zjadł, a następnie przykleił skórkę z powrotem do ściany. Wszystko to odbyło się na oczach zszokowanej publiczności i w świetle kamer.

Mężczyzna powiedział koreańskim mediom, że zjadł banana, ponieważ tamtego dnia nie spożył śniadania i był głodny. Student zasugerował, że traktuje samego siebie jako artystę. Powiedział bowiem, że uszkodzenie dzieła sztuki współczesnej może być interpretowane jako dzieło sztuki. Trudno się z tym nie zgodzić. Samo przyklejenie skórki od banana z powrotem do ściany określił jako żart.

Koreańczyka nie spotkały żadne konsekwencje za uszkodzenie dzieła sztuki. Pracownicy muzeum zaraz po incydencie przykleili do ściany nowego banana. Sam autor pracy miał zostać powiadomiony o wydarzeniu, lecz zareagował zdawkowym: "Nie ma problemu".

Źródło: The Guardian