Straciliście węch albo smak przez koronawirusa? Spróbujcie treningu tych zmysłów

Straciliście węch albo smak i zapomnieliście już, jak pachnie kawa o poranku? Wyobrażam sobie, że to może być jedno z najgorszych uczuć świata. Niestety, znaczna część osób chorych na COVID-19 na jakiś czas traci któryś z tych zmysłów (lub oba), a nieprzyjemne symptomy utrzymują się nawet przez parę miesięcy.

Jeśli jesteście w takiej sytuacji i nie wiecie, co zrobić, to ciekawym sposobem, który może Wam pomóc, jest trening węchu i smaku. Minie jeszcze trochę czasu, zanim naukowcy opublikują badania potwierdzające działanie takiej terapii, ale jak pisze Carl Philpott – profesor rynologii i olfaktologii z University of East Anglia – sprawę analizują już międzynarodowe grupy ekspertów.

Niedawno opublikowali wspólne stanowisko odnośnie leczenia zaburzeń węchowych. Doszli do wniosku, że trening i krople witaminy A mogą być bardzo dobrym sposobem na poradzenie sobie z tym problemem. Szczególnie, że nie opiera się on na żadnych lekach, każdy może spróbować tego w domu, no i może najważniejsze – nie trzeba się obawiać jakiś szkodliwych efektów.

Wszystko opiera się na stymulacji, intensywności i uważności. W skrócie – chodzi o krótkie, powtarzające się wąchanie. Podczas tradycyjnej terapii używa się czterech zapachów – goździków, róży, cytryny i eukaliptusa. Można jednak wybrać też te, które jakoś dobrze nam się kojarzą, wywołują jakieś wspomnienia. Ważne jednak, by były dość intensywne.

Sprawdzi się kawa, kakao, pomarańcze, mięta, bazylia, wanilia, kokos i wiele, wiele więcej. W każdym razie ostatecznie dobrze jest zdecydować się na cztery zapachy i używać ich podczas treningu węchu przez 12 tygodni. Po tym czasie trzeba je zmienić.

Przede wszystkim sumienność i wytrwałość. To jak z treningami siłowymi – jeśli chcemy uzyskać pożądany efekt, nie możemy sobie poćwiczyć wtedy, kiedy nam się przypomni, że powinniśmy to zrobić. Najważniejsza jest regularność i codzienna, uważna praktyka. Im dłużej ona potrwa, tym efekty powinny być lepsze.

Kluczowa jest też uważność. Jeśli powąchacie pomarańczę i nie poczujecie absolutnie niego, to zaangażujcie też swoją pamięć i wyobraźnie, przywołajcie sytuacje, potrawy, które kojarzą Wam się z danym zapachem.

Jeśli zapachy, które wąchacie, wydają Wam się inne, też się nie zniechęcajcie. Taki symptom także wiąże się z utratą węchu. Najważniejsze jest to, żebyście dali sobie czas, choć wiem, że jest to najgorsza (ale też najważniejsza) rada w takiej sytuacji.

Nie ma badań, które zajmowałaby się tym zmysłem, ale jest on połączony ze zmysłem węchu i w związku z tym można spróbować zastosować podobną metodę. Warto w posiłkach postawić na wiele smaków, skupiając się podczas jedzenia na wrażeniach, jakie wywołują one na podniebieniu, przywołując sobie jednocześnie w pamięci dany smak.

Oczywiście, że nie. Jeśli symptomy dalej nie będą mijały, trzeba jak najszybciej udać się do lekarza. Trening węchu i smaku jest tylko alternatywną, nie do końca przebadaną metodą, która jednak jest dobrym, nieszkodliwym rozwiązaniem wartym wypróbowania. Więcej możecie o niej przeczytać np. tutaj.

Żeby jednak nie było, że to wyssane z palca metody, to takie treningi stosowane są np. w ramach leczenia metodą Auricula, która pomaga w harmonizacji pięciu zmysłów. Wspiera ona osobą z zaburzeniami percepcji zmysłowej, zmagającymi się z autyzmem, czy Aspergerem.

Źródła:

Pub.med.gov

theconversation.com

https://www.health.harvard.edu/