Maja Staśko zbanowana. Skończcie usuwać edukatorki i zajmijcie się kontami, które naprawdę szkodzą

Od 21 lipca na Instagramie są dostępne nowe funkcje. Jedna z nich służy do tłumaczenia Instastories na aż 90 języków, a druga to Kontrola Wrażliwych Treści. Dzięki niej każdy użytkownik będzie mógł ustalić swój sposób tolerancji i dopasować te "wrażliwe" treści pod siebie. Edukatorzy działający na Instagramie trochę się jej jednak obawiają.

Możliwe, że przez nią niektóre z wartościowych treści przestaną nam się wyświetlać. A biorąc pod uwagę to, jak łatwo jest sprawić, by czyjeś konto nagle straciło zasięgi - przykładem może być to, co ostatnio spotkało Martynę Kaczmarczyk - działalność tych wartościowych, nie bojących się mówić o ważnych sprawach kont, stanie się jeszcze bardziej skomplikowana.

Trzeba też przyznać, że Instagram w ogóle nie ułatwia im życia też pod innym (chyba znacznie groźniejszym) względem. Ostatnio wiele edukatorek zostało zbanowanych przez Instagrama. Doszło nawet do tego, że większość z nich tworzy zapasowe konta, by móc jakkolwiek w razie takiej sytuacji porozumieć się z odbior_cami_czyniami_czem.

Jakiś czas temu dotknęło to Kasię Koczułap, która prowadzi bardzo wartościowe konto @kasia_coztymseksem - o tym zniknięciu pisaliśmy tutaj. Myślę, że bez niej edukacja seksualna w tym kraju byłaby na jeszcze niższym poziomie. Wczoraj niestety taka sytuacja spotkała Sarę, która prowadzi konto @psychosekslogicznie. Dzisiaj zbanowana została Maja Staśko. Czy to się kiedyś skończy?

Ja wiem, że niektórzy mogą sobie pomyśleć, że to tylko "konta" i "biedne instagramerki" niepotrzebnie nad nimi płaczą, tylko właśnie w ich przypadku to nie do końca tak wygląda. Nawet jeśli niektórzy nie traktują ich pracy na poważnie, to jednego nie można im odmówić - dzięki nim wszyscy wiemy więcej.

To nie są jakieś puste, niewnoszące niczego konta pełne scamów i promocji Shein. To wartościowe osoby, które postanowiły dzielić się swoją wiedzą z innymi. Serio, myślę że nikt - ani rodzice, ani szkoła - nie nauczyli mnie tyle, ile niektóre konta na Insta, choć pewnie brzmi to dziwnie. One naprawdę pomagają ludziom i nie jest to coś, z czym w ogóle można dyskutować.

W tworzenie treści wkładają mnóstwo pracy i wiedzy, a czym odpłaca im się Instagram? Banowaniem. Na szczęście w większości przypadków odzyskują swoje konta, ale nie zmienia to faktu, że naprawdę jest dużo więcej profili, którymi mógłby i powinien się zająć IG.

Przecież pełno jest zdjęć i kont, które znacząco naruszają regulamin np. przez pokazywanie niestosownej nagości. Ale zamiast nich platforma woli blokować lub ograniczać widoczność kont, które rzeczywiście wnoszą coś sensownego. Poza tym osoby pokazujące nagość w sposób artystyczny, gdzie nie jest ona jakoś bardzo eksponowana, też muszą walczyć ze słabnącymi zasięgami i kasowanymi przez apkę zdjęciami.

Ja wiem, że dla niektórych to wszystko może być tylko jakimś śmiesznym problem, bo co to za zawód "edukatorka na Instagramie", ale jeśli weźmiecie pod uwagę, w jakim kraju żyjemy, to taki wolny dostęp do osób i kont, które zajmują się wolną od nacisków politycznych edukacją, jest naprawdę na wagę złota. Także na razie pozostaje się tylko cieszyć, że te konta na Instagramie jakkolwiek wracają.

Nie zmienia to jednak faktu, że platforma naprawdę powinna coś zmienić w kwestii tego ograniczania i nie sądzę, by te nowe funkcje sobie z tym poradziły. Wręcz przeciwnie - mogą wyrządzić więcej złego, niż dobrego. Także przesyłajcie tym wszystkim, wartościowym osobom dużo wsparcia i dobrych słów. Na pewno im się przyda.