Braki w paliwie i w żywności? Tak - ale przez m.in. dobroć ludzi. Nie szerzmy propagandy
Obok nas trwa wojna z Ukrainą. A co niektórzy robią? Ano, zdają się podsycać strach i panikę w imię wyświetleń. Twórcy na Twitterze wspomnieli o jednym przypadku: Atorze, który… no nie jest aż tak ciekawy.
Obecnie trwa wojna - Rosja napadła Ukrainę, prowadząc przy tym wojnę również w social mediach. Co chwila powstają dziesiątki różnych fejków, które mają wzbudzić strach w społeczeństwie. Bo Rosji na rękę jest panika, strach czy wysyłanie sprzecznych ze sobą informacji. Im mniej wiemy i mniej ufamy sobie, tym lepiej dla wojny. Dlatego musimy uważać na informacje i ich przekaz. Musimy się nauczyć, jak walczyć z fake newsami. A teraz płynnie przechodzimy do osoby, która odrobinę podsyca panikę.
Podobne
- Jak sankcje nałożone na Rosję wpływają na młodych ludzi?
- IDEA to rosyjska IKEA. Tak, to chamska podróbka
- Rosjanki NISZCZĄ rzeczy od Chanel… bo firma NIE sprzeda im rzeczy, nawet w Dubaju
- Ikea: szklanki z Rosji wycofane? Firma zawiesza działalność w Rosji i Białorusi. Aktualizacja: 40 mln euro na Ukrainę od Ikei
- Para Rosjan radzi rodakom jak uniknąć "rusofobii" za granicą: NIE przyznawajcie się skąd jesteście
Kojarzycie Atora?
Pamiętacie ogromną dramę ze starych czasów YouTube circa 2016 rok? Tak, wtedy Ator pozwał Gimpera na ogromną kwotę. To było prawie sześć lat temu. Gimper się rozwinął, stworzył firmę, przypakował - a Ator? On tworzy nadal ten sam, bardzo podobny content co lata temu.
Niektórzy na Twitterze (i Wykopie) zauważyli, że Ator zaczyna promować i publikować coś, co może być rozumiane jako rosyjska propaganda.
Tak: Ator dodawał filmy, których tytuły tworzyły sztucznie panikę wśród jego fanów. Bo jak zareagujecie, gdy wasz ulubiony twórca doda film o tym "jak to zaczyna brakować paliwa"? Że "Ukraina budowała brudne bomby"?
Teraz zmienił tytuły na coś bardziej realistycznego i pasującego do prawdziwego przekazu. Ale takie clickbaity, które służą jedynie wywołaniu strachu w społeczeństwie, powinny być teraz zakazane. Po prostu - mamy wojnę obok siebie. Ludzie martwią się o zdrowie swoje i bliskich. A tutaj w miniaturce mamy antyukraiński clickbait o brudniej bombie* czy "ogromnych wzrostach" cen paliw…
*W skrócie, najgorszy typ bomby, która ma na celu skazić materiałem radioaktywnym ogromny teren, czasem i całe miasta.
Niektórzy nawet zaczęli atakować osoby nagłaśniające poczynania Atora:
Wczoraj Ator nagrał film o tym, że "brakuje paliwa", jest "ogromna drożyzna"... na jednej stacji benzynowej Orlenu:
Wracam do Domu, a tu na Orlenie Nie Ma Benzyny 95, Drożyzna i Ograniczenia w Tankowaniu Palaliwa.
Nie, żeby coś, ale 6,07/litr benzyny 98 to nie taki zły wynik.
Dlaczego brakuje benzyny i mamy pustki w niektórych sklepach?
Przez ludzi - niesamowite wytłumaczenie, prawda? Są dwa powody, przez które w niektórych miejscach brakuje paliwa czy poniektórych artykułów.
Pierwszy: panika. Niektórzy, widząc takie tytuły filmów czy zdjęcia z Facebooka lub Twittera, gdzie ktoś tankuje do beczek, popadają w panikę. Bo "ło panie, zaczyna się szaleństwo - to muszę zatankować do pełna, bo mnie inni ubiegną!". I tak się nakręca spirala paniki, takie FOMO, tylko że przez obawę o brak czegoś.
Oto totalna bzdura, która powstała przez panikę. Paliwa nie zabraknie długofalowo - jeżeli zniknie na jeden dzień na jednej stacji, to wina jedynie tłumu ludzi. Ale paliwo wróci, oj wróci. Chociaż jest też drugie wyjaśnienie, które szczególnie teraz jest tak samo prawdopodobne:
Ludzie chcą pomóc - po prostu
Widzicie, co dzieje się w social media? Polacy zjednoczyli się i wszyscy chcą pomóc Ukrainie. Ci, którzy nie mogą jechać pod granicę, mogą przekazać środki finansowe - ale i rzeczy. Konserwy, wodę, koce, każdą rzecz, która może się przydać na granicy.
Sytuacje rodem z walki o karpia znowu powtarzają się w niektórych sklepach. Tylko teraz dlatego, że każdy chce pomóc i podarować kilka zgrzewek wody. Mimo tego, że niektórych rzeczy organizacje charytatywne otrzymały wręcz w nadmiarze, społeczeństwo dalej, oczywiście w dobrej myśli, przekazuje te same rzeczy. Stąd też wynika ta "panika sklepowa".
Po prostu ludzie martwią się o Ukrainę i chcą pomóc. Przez to wykupują wszystko z niektórych sklepów. Nawet uniwersytety pomagają!
Co z paliwem? To samo! Ile samochodów czy busów wybrało się pod granicę? Ile osób zwozi datki do oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów punktów? Panika paliwowa, z tego, co widać po zdjęciach i filmach, dotyczy przeważnie miejsc na autostradach czy drogach poza miastem o wysokim natężeniu ruchu. Czyli tam, gdzie jest większy ruch.
Co wyjdzie nam, gdy do osób, które mają przejechać kilkadziesiąt lub kilkaset kilometrów, dodamy jedną stację o ograniczonych możliwościach podażowych? Brawo - CHWILOWY brak paliwa.
Tu nie chodzi o to, aby przekazać "jedną prawdziwą prawdę", ale uświadomić was - benzyny nie zabraknie, tak jak żywności. To są jedynie chwilowe perturbacje związane ze zwiększeniem popytu. To nie "kolejna wojna" czy "zaraz benzyna będzie kosztować 25 zł". Nie panikujmy - i nie patrzmy na clickbaitowe miniaturki na YouTube. Nie warto.
Tak nieprzypadkowo komunikat IBIMS z piątku zdradza nam, iż obecnie trwa w internecie zalew trolli, które rozsiewają nieprawdziwe informacje o m.in. braku paliwa.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku