Rekolekcje w Toruniu to nic złego? Kontrowersyjna wypowiedź wicekuratorki

W poniedziałek 27 marca w sieci pojawiły się nagrania z rekolekcji w kościele w Toruniu. W ich trakcie poniżano, szarpano i obrażano półnagą kobietę na oczach młodych ludzi. Na szyi miała założoną obrożę lub smycz. Prowadzący w pewnym momencie zamknął dziewczynę w klatce.

Organizator rekolekcji w Toruniu przeprosił już za całe wydarzenie, zaznaczając, że do takiej sytuacji nigdy nie powinno dojść. Trochę innego zdania jest kujawsko-pomorska wicekuratorka oświaty Maria Mazurkiewicz. Nie rozumie "kontrowersji w internetach".

28 marca na Facebooku swoje stanowisko w sprawie rekolekcji zamieściła kujawsko-pomorska wicekuratorka oświaty Maria Mazurkiewicz. Napisała, że dziwi się reakcjom na temat "wyrwanego z kontekstu" fragmentu. Dodała, że nie widziała całego przedstawienia, które "rozpala emocje w internetach (pisownia oryginalna - przyp. red.)" i porównała zdarzenie do przedstawień teatralnych.

"To właśnie przedstawienia służyły ukazaniu, czy to scen życia bogów i bohaterów czy to sytuacji, które miały zmusić do zastanowienia się nad życiem. […] Do przedstawień sięgnął też kościół chrześcijański, który w średniowieczu w ten sposób przybliżał wiernym sceny biblijne (z drastycznym odzieraniem Jezusa z szat i krzyżowaniem włącznie) lub psychomachie przedstawiające wewnętrzną walkę duszy" - czytamy we wpisie dotyczącym rekolekcji w Toruniu.

Wicekuratorka oświaty dodaje również, że teatr miał poruszać widza, prowokować do refleksji. Przypomnijmy, że taki cel obrali sobie również twórcy rekolekcji w Toruniu, o czym mówili obecni na wydarzeniu uczniowie. Mazurkiewicz zaznacza też, że na ten "chory świat" również jest miejsce w kościele", by Jezus mógł go uzdrowić.

"Jezus mówił, że nie zdrowy potrzebuje lekarza, ale chory. Na ten chory świat również jest miejsce w kościele. Po to, by Jezus go uzdrowił. I jeszcze jedno, szkoła instytucjonalnie odpowiada tylko za przygotowanie zajęć w czasie rekolekcji uczniom, którzy z rekolekcji nie korzystają. Pytanie do rodziców: gdzie byli uczniowie, którzy nie brali udziału w rekolekcjach, ale do szkoły też nie przyszli" - dodaje wicekuratorka oświaty, komentując rekolekcje w Toruniu.

Po fali krytyki i nieprzychylnych komentarzach dzień później wicekuratorka dodała, że "wydarzenia skierowane do dzieci i młodzieży powinny być przemyślane i dobrze przygotowane". Według niej w tym wypadku tego jednak zabrakło.

Warto dodać, że kuria również już przeprosiła za rekolekcje w Toruniu. Zaznaczyła, że takie wydarzenia nigdy nie powinny mieć miejsca, a młodzi ludzie nie powinni uczestniczyć w tego typu wydarzeniach. Przypomnijmy, że Ośrodek Monitorowania Zachowań Ksenofobicznych i Rasistowskich, złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z rekolekcjami w Toruniu.

"Młodzi ludzie spotkali się z obrazami, które na wydarzeniu religijnym z ich udziałem są nie do zaakceptowania. Inscenizacja połączona z licznymi wyzwiskami i wulgaryzmami sprowokowała słuszne pytania o to, czego w ten sposób uczymy młodzież i dzieci. Mamy świadomość, że nadużyte zostało zaufanie szkół i nauczycieli, którzy włączyli się w promocję wydarzenia. Rozumiemy także oburzenie wielu wiernych, dotkniętych tym, że inscenizacja miała miejsce w świątyni" - napisano w oświadczeniu kurii, cytowanym przez Portal Samorządowy.

Źródło: Portal Samorządowy