Zobaczyłem kontynuację "Wróżków Chrzestnych" live-action. Kurcze, nie.

Zobaczyłem "Wróżków Chrzestnych" live-action. Nie popełniajcie mojego błędu [Recenzja]

Źródło zdjęć: © Kolaż: Vibez, YouTube
Oliwier NytkoOliwier Nytko,08.04.2022 09:00

Kontynuacja "Wróżków Chrzestnych" została wydana pod koniec marca w m.in. Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. O chodzi z przeniesieniem bohaterów do prawdziwego świata? Co z Timmym? To skomplikowane - ale seria NIE jest zła! Tylko nie wiem, dla kogo ona jest.

Kojarzycie jedną z najlepszych kreskówek z późnych lat dwutysięcznych? Chodzi oczywiście o "Wróżków Chrzestnych". Uwielbiana opowieść o Timmy Tunerze i jego magicznych wróżkach chrzestnych, którzy mogą mu wyczarować wszystko, czego tylko zapragnie. Ach, kiedyś to było.

To było kiedyś, a te czasy dla nas już nie wrócą. Ale cóż to, czyżby nadszedł sequel "Wróżków…"? Tak! Oto "Wróżkowie Chrzestni" w wersji z prawdziwymi aktorami. Co z tego wyszło?

O co chodzi w nowych "Wróżkach Chrzestnych"?

Zaznaczę na początku: jest to nowa opowieść w tym samym uniwersum. Niestety Timmy odszedł na studia, a Wanda i Cosmo trafili pod opiekę… a, sami przeczytajcie opis serialu:

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Kiedy Ty Turner zakochuje się w swojej dawnej ukochanej z liceum, Rachel Raskin, przenosi swoją nastoletnią córkę Vivian (w skrócie "Viv") do miasteczka Dimmsdale. Choć początkowo Vivian nie zaaklimatyzowała się dobrze w swoim życiu, wszystko się zmienia, gdy jej starszy kuzyn Timmy przekazuje jej "dwie najlepsze rzeczy, jakie kiedykolwiek mu się przytrafiły" - Cosmo i Wandę, którzy stają się teraz jej wróżkowymi rodzicami chrzestnymi. Wraz z synem Rachel, Royem (który dzieli obie wróżki ze swoją przybraną siostrą, ponieważ był świadkiem, jak Timmy je jej podarował), Viv szybko zaczyna czerpać korzyści z możliwości życzenia sobie praktycznie wszystkiego, czego tylko zapragnie... a także z niezamierzonych skutków ubocznych.

Niestety Timmy wygląda jak mem "hello fellow kids". Ale mniejsza, bo Vivan z Royem zapewniają wystarczająco ciekawych wątków na cały serial.

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Zastanawiacie się: czy tylko Timmy (oraz Wanda i Cosmo) powracają z oryginalnej serii? Uwaga, spoiler: nie. Vicki jest częścią opowieści. Z opiekunki stała się… nauczycielką. Charakter ten sam - ale propsy za idealne odwzorowanie jej kreskówkowego stylu ubioru, jak i darcia się na wszystko.

The Fairly OddParents: Fairly Odder
The Fairly OddParents: Fairly Odder (YouTube)

Dorzucę jeszcze kilka słów o efektach: jest spoko. Jak na serial, twórcy przenieśli w niezły sposób kreskówkowe postacie Cosmo i Wandy, idealnie wrzucając ich w realny świat. Nie mogę tutaj ich ganić. A reszta? Standardowa - jak na serial od Nicka. Trochę plastikowo, trochę bezmyślnie. Ale to, chyba, jedynie serial dla dzieci, więc nie wymagajmy cudów i Michaela Baya.

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Fabuła odcinków? Hm…

Prosta, nieskomplikowana i pozbawiona efekciarstwa znanego z animowanego pierwowzoru. Bo wiecie, Timmy mógł sobie zamarzyć cokolwiek chciał - więc nie musiał się hamować. W pierwszym odcinku szczytem wymyślności jest wciśnięcie do pokoju kilkunastu zwierząt z farmy. Chociaż im dalej w las, tym gorzej. Zobaczcie tę scenę:

The Fairly OddParents: Fairly Odder - Prison Scene with Mr. Crocker

To boli. Niby w komentarzu pojawiła się osoba, która miała pracować nad serialem:

Pracowałem jako animator przy tej serii i naprawdę mieliśmy bardzo mało czasu na wykonanie pracy, mogę tylko powiedzieć, że to nie nasza wina lol.

Problem jest prosty: stracono sens i pierwotne przesłanie kreskówki. Wróżki miały trafiać do dzieci, które mają naprawdę kiepskie życie i nie są szczęśliwe.

Timmy miał bardzo "charakterystycznych" rodziców wraz z opiekunką, która się znęcała nad nim. Vivian ma minimalnie specyficznych, acz kochających rodziców. Jej trudy są standardowe jak dla kogoś młodego. To takie… widać, że ktoś chciał stworzyć serię, aby podbić wytwórni słupki na streamingach.

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Oprócz tego, jest okej. Niewymagająca fabuła z mało inspirującymi bohaterami - ale ujdzie. Młodzież wczesnoszkolna, do której (chyba) jest kierowany serial, będzie zadowolona. Chyba… właśnie, do kogo jest kierowany ten live-action?

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Dla kogo są "The Fairly OddParents: Fairly Odder"?

To pytanie, które nasuwało mi się na myśl - oraz cały czas to robi. Bo to jest serial z prawdziwymi aktorami, który stanowi przedłużenie i kontynuację oryginalnych "Wróżków Chrzestnych". Także idąc tym tropem, fajnie byłoby celować w starszych odbiorców.

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Tak jak nowa "iCarly", która zestarzała się z widzami. Podejmuje doroślejsze tematy i nie boi się wyjść poza ramy śmieszkowego sitcomu (?) z przełomu ostatnich dekad.

Tylko że nie: nowi "Wróżkowie" to kontynuacja starych "Wróżków", tylko z nowymi bohaterami - i mniejszym rozmachem. Co też nie ma sensu.

The Fairly OddParents: Fairly Odder
The Fairly OddParents: Fairly Odder (YouTube)

Animowane sequele/kontynuacje starszych marek nadal mają ogromne wzięcie. "Młodzi Tytani GO!" pomimo swojej cukierkowości, jest oglądane przez fanów. Nowy (ten najnowszy) Ben 10 jest okej. Animaniacs? Za granicą ma niezły following, pomimo bycia, powiedzmy, tym samym co lata temu.

Nie rozumiem tego zabiegu. "Wróżkowie Chrzestni" w live-action są dziwnym tworem, który niby ma sens. Ogląda się to jak gorsze odcinki pierwowzoru - nadal, jest to w miarę niezły zabijacz czasu. Większa wartość za tym nie podąża... whatever ¯\_(ツ)_/¯

Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego
Nowi "Wróżkowie Chrzestni". Nie. nie dotykajcie tego (YouTube)

Teoretycznie jest to najlepsze podsumowanie

"The Fairly OddParents: Fairly Odder" to jakiś zabijacz czasu, jakaś tam kontynuacja. Na pewno trzyma poziom i przypomina nam o starej, dobrej kreskówce z Nickelodeona. Czy świat jest lepszy dzięki przygodom Vivian? Nie. Ba! Prawie nikogo za granicą nie obchodzą nowi "Wróżkowie".

Seria została zmiażdżona na portalu INDB. Średnia to 3,1/10 z 47% przewagą ocen "1". Czy to wina pierwszego trailera, który był prawdopodobnie gorszy od nowych "Fantastycznych Bestii"? Prawdopodobnie.

The Fairly OddParents: Fairly Odder
The Fairly OddParents: Fairly Odder (YouTube)

Chociaż Rotten Tomatoes jest bardziej przychylny. Ocena ludu to 71% - całkiem wysoko. Jak dla mnie, niektórzy podchodzili ze zbyt dużymi wymaganiami. A ci, którym się spodobało na 5/5 nie wymagali niczego od nowych "Wróżków".

Jak dla mnie, jestem w połowie. Okej show dla dzieci, ale też bardzo zmarnowany potencjał dla starszych odbiorców. Jakbym wystawiał oceny, to seria otrzymałaby z 4/10. Lepiej niż przewidywałem!

"The Fairly OddParents: Fairly Odder" w tym momencie jest dostępny jedynie na platformie streamingowej Paramount+, która nie jest dostępna w Polsce.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 0