Prokuratura zbada aferę "Willa plus". Polacy chcą odwołania Czarnka?

Afera "Willa plus" to ujawniona przez TVN24 sprawa dotacji przyznawanej przez resort ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. W sierpniu zeszłego roku odbył się konkurs pod hasłem "Rozwój potencjału infrastrukturalnego podmiotów wspierających system oświaty i wychowania".

Do podziału było 40 mln zł, a - jak wynika z reportażu dziennikarzy "TVN24" - pieniądze z funduszu trafiły do organizacji związanych z Prawem i Sprawiedliwością. W związku z tym politycy Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy powiadamiają prokuraturę, a wedłig najnowszego sondażu "Rzeczpospolitej" Polacy chcą odwołania ministra Czarnka.

Dziennikarze tvn24.pl Justyna Suchecka-Jadczak i Piotr Szostak na początku lutego opisali, do jakich organizacji trafiły dotacje z funduszu ministra edukacji. Lista 12 nagrodzonych w konkursie organizacji została opublikowana przez TVN24 i większość z nich jest związana jest z Prawem i Sprawiedliwością.

Jak informuje "Wyborcza", największa dotacja trafiła do fundacji Polska Wielki Projekt. Organizacja dostał 5 mln zł i jest związana ze środowiskiem PiS. Jednym z fundatorów jest europoseł z ramienia PiS Zdzisław Krasnodębski. Pieniądze mają być przeznaczone na willę na warszawskim Mokotowie.

"Katalog "agencji" nazwanej przez nas na potrzeby tej publikacji "Nieruchomości Czarnek i Wspólnicy", który trzymacie w rękach, to lista willi, budynków, apartamentów i działek budowlanych, które już trafiły lub najpewniej trafią do organizacji powiązanych z politykami Prawa i Sprawiedliwości oraz do katolickich i prawicowych fundacji. Ich zakup finansuje Ministerstwo Edukacji i Nauki" - czytamy w reportażu Sucheckiej-Jadczak i Szostaka.

Pieniądze z konkursu trafiły również do fundacji Dumni z Elbląga. Organizacja zamierza zakupić nieruchomością rolną w Karczowiskach Górnych. Ze złożonego wniosku o dofinansowanie nie wynika jednak, by działalność rolnicza miałaby być prowadzona przez fundację.

W związku z tym Monika Falej, posłanka Nowej Lewicy, złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Czarnka. Nie jest jedyna. Jak podaje "Wyborcza" Koalicja Obywatelska zdecydowała się powiadomić prokuraturę i NIK. Instytucje mają prześwietlić przebieg konkursu.

Z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej" w związku z aferą "Willa plus" jasno wynika, że Polakom niezbyt podoba się przyznawanie funduszy z ministerstwa edukacji organizacjom związanym z Prawem i Sprawiedliwością. 46,1 proc. ankietowanych zdecydowanie zgodziło się ze stwierdzeniem, że w wyniku afery Przemysław Czarnek powinien stracić stanowisko. 9,1 proc. badanych raczej zgadza się z takim stwierdzeniem. W sumie więc ponad 50 proc. badanych Polaków opowiada się za odwołaniem Czarnka w związku z aferą "Willa plus".

28,7 proc. ankietowanych jest przeciwnych takiemu działaniu. Twardo przeciwko odwołaniu Czarnka opowiada się co piąty badany. 16 proc. respondentów nie ma zdania. Dodatkowo, inne badanie przeprowadzone przez United surveys dla DGP i RMF FM pokazało, że 72 proc. respondentów negatywnie ocenia decyzje ministra edukacji Czarnka.

"Wyborcy obozu rządowego w większości - 59 proc. - nie mają problemu z aferą; elektorat opozycji jest niemal w całości krytyczny - 94 proc. ocen negatywnych i niezdecydowanych" - wynika z sondażu DGP.

Suchecka-Jadczak w rozmowie z "TVN 24" podkreślała, że pieniądze, które Czarnek przyznał organizacjom związanym z Prawem i Sprawiedliwością, mogłyby pomóc wielu dzieciom. Na aferze "Willa plus" zyskali politycy i jednocześnie straciły tysiące dzieci.

- Z jednej dotacji w kwocie 4,5 miliona złotych dla Fundacji na Rzecz Wspólnych Spraw Megafon dałoby się sfinansować kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt, tych drobnych projektów. A ci ludzie właśnie prosili o dostosowanie budynków dla potrzeb osób z niepełnosprawnościami, o sprzęt, który pomaga pracować z osobami z niepełnosprawnościami, to były stowarzyszenia prowadzące małe, wiejskie. Tam nikt nie miał wątpliwości, że to są cele oświatowo-edukacyjne - mówiła Suchecka-Jadczak.

Przeciwnego zdania jest premier Mateusz Morawiecki. Jak podaje "Wyborcza" polityk broni ministra Czarnka. Co więcej, zamierza mu podziękować za to, że w tak jasny i transparentny sposób wspomaga różne organizacje pozarządowe.

- Zamierzam podziękować panu ministrowi, że stara się wspomagać różne organizacje pozarządowe. Może są organizacje, które w czasach Tuska miały duży dostęp do środków i teraz są niezadowolone - mówił na konferencji drugiego lutego cytowany przez "Wyborczą" Mateusz Morawiecki

Źródło: TVN24, Wyborcza, Rzeczpospolita, Bussines Insider