Praktyki studenckie w czasach pandemii: uczelnia może je odwołać?
Problemem w czasach pandemii nie są jedynie zajęcia zdalne. Wiadomo, dla niektórych jest to trudność, którą da się jakoś przeżyć. A co z praktykami studenckimi?
Temat praktyk studenckich na pewno pojawił się w niektórych grupach. Wiadomo, nie wszyscy mają w sylabusie obowiązkowe zajęcia w ośrodku pracy. Z drugiej strony, dotyczy to części studentów.
Podobne
- Nie, nauczyciel NIE MOŻE Ci wpisać nieobecności za brak włączonej kamerki
- W akademikach grasują szczury. Są w kuchniach i w sypialniach
- Johnny Depp nie może odwołać się od wyroku o zniesławienie
- Uprawiała seks z uczniem. Przyłapali ich w dziwnym miejscu
- Nauczyciele kręcili filmy na OnlyFans w szkole. Chcieli sobie dorobić
Jednak teraz, podczas trwania kolejnej fali pandemii, warto się przyjrzeć temu, jak może wyglądać podejście prawne do takowych praktyk. Czy uczelnia mogą zrzucić obowiązek znalezienia sobie miejsca do praktyk na ucznia?
O weryfikację prawną tego zagadnienia poprosiliśmy studentkę prawa Katrin Klausę.
- Jeżeli uczelnia ma zagwarantować uczniom miejsce praktyk/stażu, co np. jest wpisane w sylabus kierunku, to czy ów obowiązek znalezienia sobie takiego miejsca można zrzucić na studentów?
Uczelnia ma obowiązek stworzenia i udostępnienia w odpowiednim terminie sylabusa (art. 358 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce) pod groźbą kary pieniężnej (art. 431 ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce). Kwestia praktyk jest jednym z koniecznych elementów sylabusa – sylabus musi określać wymiar, zasady i formę odbywania praktyk zawodowych oraz liczbę punktów ECTS, jaką student musi uzyskać w ramach tych praktyk (§ 3 Rozporządzenia w sprawie studiów). Jednak zdaje się, że jakakolwiek kontrola Ministerstwa nad uczelniami wyższymi w sprawie sylabusa kończy się na tym, iż uczelnia musi opublikować spełniający wymogi rozporządzenia sylabus w Biuletynie Informacji Publicznej w określonym terminie, ponieważ nie przewidziano żadnych narzędzi kontroli nad uczelniami w sprawie wypełniania sylabusów – to raczej uczelnia kontroluje swoich pracowników naukowych w zakresie spełniania wymogów sylabusa. Jeśli jednak uczelnia postanowi nie spełnić obowiązku, który narzuciła sama na siebie w sylabusie – prawdopodobnie nie można wyciągnąć z tego żadnych konsekwencji. Zalecenie Ministerstwa dot. kształcenia zdalnego na uczelniach zakładają jedynie, iż jeśli w wyniku zastosowania metod i technik kształcenia na odległość nastąpiły w sylabusie jakieś zmiany, nauczyciel akademicki jest zobowiązany do opracowania i udostępnienia wszystkim studentom dokładnego opisu zakładanych efektów uczenia się oraz metod ich weryfikacji. Zatem istnieje przyzwolenie Ministerstwa na zmiany sylabusa z związku z obecną sytuacją.
Musieliście podchodzić do praktyk studenckich podczas trwania pandemii? A może Wasza uczelnia pozwoliła na ich odpuszczenie?
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Koniec z wagarami? MEN chce walczyć z niską frekwencją
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos