Dlaczego wyśmiewanie męskiej nagości jest akceptowalne?!

Polski "Vogue" WYŚMIEWA PENISY (zwłaszcza zwiotczałe) w dziwnym przekładzie tekstu

Źródło zdjęć: © Vogue, Kolaż: Vibez
Oliwier NytkoOliwier Nytko,01.02.2022 13:17

Polski "Vogue" opublikował przekład anglojęzycznego tekstu z amerykańskiego "Vogue". I wiecie co? Gorzej pójść już nie mogło. Oto, jak skopać tłumaczenie i ślepo wrzucać cokolwiek, bez żadnej refleksji.

Zaznaczę: tekst nie ma celu atakować kogokolwiek. Chociaż gdy przeczytacie ten przekład, możecie poczuć się wkurzeni (i słusznie). Artykuł po czasie został usunięty, ale pozostał po nim cyfrowy ślad. Tekst, o którym teraz piszę, możecie przeczytać na stronie WaybackMachine: https://web.archive.org/web/20220201105717/https://www.vogue.pl/a/digitalsyndication-nie-tylko-euforia-meska-nagosc-w-telewizji

Bo oto na stronie internetowej polskiego "Vogue'a" pojawił się niby niewinny artykuł "Męska nagość w telewizji". Najpierw zajmijmy się nim jako osobną publikacją, a nie jako tłumaczeniem z oryginału. Oto nibyanaliza zajmująca się tematem męskiej nagości. Która, nomen omen była tematem tabu (i żartów) od dawna.

Całość wychodzi od tematu trzech kadrów męskich prąci w drugim sezonie "Euforii", spoko.

Telewizja obdarzyła nas trzema penisami [...]: nastoletniego chłopca nagością udowaniającego, że nie nosi podsłuchu, imprezowicza korzystającego z toalety na oczach dziewczyny i przestępcy seksualnego wymuszającego fellatio. Tymczasem na Manhattanie córka Charlotte York przeszkodziła jej i mężowi w intymnych chwilach.

Tylko już końcówka artykułu zdaje się dziwnie wspominać o tym, że widzieliśmy "zwiotczałego penisa" na ekranach. No i co? Widzieliśmy. Cytując komentarz, który potem będziecie mogli przeczytać: "Wyobrażacie sobie tekst, w którym autor lub autorka piszą o śmiechu na widok zwiotczałych piersi?".

Następna część tekstu jest kluczowa i to ona wywołała oburzenie:

Staram się nie szydzić, ale jest coś żałosnego w oglądaniu męskości na ekranie. Trudno o tym pisać bez lekkiego poczucia żenady. Żadna z tych scen nie jest specjalnie seksowna, ale może właśnie o to chodzi?

Zastanówmy się: czy męska nagość musi być wykorzystywana jedynie do tego, aby osoby oglądające mogły podziwiać "coś seksownego"? Każdy z nas jest nagi, a seksualizowanie wszystkiego jest niskie. Tyle się mówi o tym, że piersi kobiet nie powinny być seksualizowane - ale gdy mowa o penisach, to już jest okej? Penis zawsze musi być "seksowny", czyli stanowić obiekt pożądania, być wyprężony?

[...] część mnie zawsze będzie tłumić śmiech, gdy mężczyzna jest nagi na ekranie. Nie uważam tego za podniecające, ani zabawne, ani ciekawe. Jest natomiast wciąż niezwykłe.

Ha... ha? Rozumiem - każdy może mieć swoje spojrzenie na świat, od tego jest publicystyka. Ale przestawmy sytuację: gdyby ktoś napisał, że "śmieje się z każdej nagiej kobiety na ekranie", to już pojawiłby się zastęp wiadomokogo atakujący zewsząd artykuł.

Zastanawiam się też, czy chodzi o szok, przekroczenie tabu czy postęp? Czuję, że jest coś istotnego w oglądaniu tych wszystkich zwiotczałych penisów. Zmienia to charakter sceny i charakter mężczyzny, co z kolei zmienia reprezentację męskości na ekranie

Reprezentacja męskości musi być przedstawiana przez jeden pryzmat, takiego GIGACHADA, prawda? Bo, czy w serialu, czy w prawdziwym świecie, każdy z nas jest inny. Reprezentacja mężczyzn powinna być różnorodna, a nie jednoraka.

A to przypadkiem nie chodzi o równowagę w pokazywaniu postaci? Bo wiecie, skoro pokazujemy postacie kobiece w negliżu, to dlaczego nie możemy i facetów? "Euforia" porusza wiele, wiele mocnych tematów.

Jest istotna także z powodu pokazywania równości. Dlaczego facet miałby się wstydzić swoje penisa - bo miałby być zwiotczały - gdy istnieje ruch body positive? Napiszę trochę po chamsku: każdy ma swoje ciało i powinien/powinna być z niego zadowolony_a. Zwiotczały czy krzywy penis, zwiotczałe małe czy duże piersi, jaka jest różnica? To jest tzw. foreshadowing, czyli zwiastowanie tego, co zaraz nadejdzie:

Czy te przebłyski męskiej nagości mają naprawić szkody wyrządzane przez lata opowiadania historii przefiltrowanych przez męskie spojrzenie i kobiet traktowanych przedmiotowo? Gdy męska nagość zbliża nas do równouprawnienia, trudno nie odczuwać lekkiej euforii.

:|

Świat wyglądał inaczej lata temu. Poprawność polityczna zmieniła się diametralnie na przestrzeni lat. Ale nikt nie powinien być poniżany czy gorzej traktowany za przeszłość. Dlaczego męska nagość miałaby wynagradzać za to, jak kiedyś wyglądał przemysł kinowy? Musimy móc powiedzieć stop tutaj. Równouprawnienie nie dotyczy jedynie kobiet, o czym niektórzy zdają się zapominać. Jest tak głośno o wspomnianym body positive, że nie należy bodyshamingować kobiet - ale już wyśmiewanie penisów (więc i mężczyzn) jest okej?

Czyli teraz nie powinniśmy pokazywać męskiej nagości, ponieważ kiedyś było inaczej. A że żyjemy przeszłością, to powinniśmy iść nią dalej w przypadku mężczyzn (?). Jak inaczej miałaby wyglądać męska nagość, jak nie poprzez pokazywanie... penisów. Takie dziwne podejście, wręcz ekskluzywne, zmienia postać rzeczy. Gdy najpierw dziwnie wyśmiewa się męskie ciało, a potem kończy słowami o równouprawnieniu, to przekaz całości się rozmywa.

To był przekład anglojęzycznego tekstu, ale czy to coś zmienia?

Zacytowałem polski tekst od redakcji "Vogue'a". A raczej polski, niedokładny przekład zagranicznego tekstu "Suddenly, Full-Frontal Male Nudity Is in Full Swing on TV". Kilka rzeczy zostało z niego usuniętych, minimalnie zmieniony został także wydźwięk tekstu. Jest podobnie, lecz nowa wersja trochę bardziej podkreśla, że w przeszłości "brakowało prącia". Niby podobnie, ale nie tak samo.

Polski artykuł ma wydźwięk, jakoby wszystkie penisy w mediach były śmieszne. A jeszcze taki sflaczały, niekipiący testosteronem to powód do żartów. Naprawdę? W 2022 roku, w którym mamy szerzyć ogólnopojętą akceptację ciała? Ała.

Sekcja komentarzy na Facebooku kipi od podobnych opinii:

Autorka artykułu ma chyba 14 lat.
Nie, przepraszam, dzisiejsze 14-latki są chyba bardziej świadome, jeśli chodzi o stosunek do ciała. Jakiegokolwiek;

Może warto zacząć robić selekcję materiałów do tłumaczenia z vogue.com i odpuszczać te najgłupsze, a nie tłumaczyć wszystko jak leci? Niektóre rzeczy, tak jak rzeczony artykuł, naprawdę nie nadają się do publikowania gdziekolwiek. Żenujące to jest czytanie, że dorosły mężczyzna jest zażenowany widokiem penisa na ekranie;

Żenujący "artykuł", po prostu żenujący;

Kto napisał ten artykuł!? Zwolnić tę osobę;

Artykuł ten wygląda jak wygenerowany przez maszynę - losowo zestawione zdania, często przeczące sobie. Mnóstwo krzywdzących i stereotypowych stwierdzeń;

Wy to naprawdę opublikowaliście?! Wyobrażacie sobie tekst, w którym autor lub autorka piszą o śmiechu na widok zwiotczałych piersi? Tu nie chodzi o płeć. Przestańmy szydzić, niczym niedojrzałe dzieciaki, z ludzkich ciał. Jakichkolwiek i jakichkolwiek ich części.

Komentarze pod tekstem Vogue
Komentarze pod tekstem Vogue (Facebook)
Komentarze pod tekstem Vogue
Komentarze pod tekstem Vogue (Facebook)

Vogue, które jest prestiżowym, międzynarodowym medium, pozwala na publikację takich rzeczy? Rozumiem, dawanie miejsca do rozpisania się każdemu jest ważne. Nigdy nie należy dopuszczać do głosu tylko jednej strony. Ale trzeba postawić jasno granicę: dlaczego nigdy na łamach Vogue nie wyśmiewano piersi?

Kaman, bądźmy równi. Nie ma sensu wprowadzać różnych zasad dla różnych płci. Kpienie z narządów płciowych jest słabe.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 4
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 2