Reklama H&M WYŚMIEWA samobójstwa mężczyzn? Dlaczego w 2021 roku COŚ takiego ma miejsce?

Aktualizacja: na końcu zostało dodane oświadczenie firmy z Facebooka.

Opisywałem już kilka razy to, jak ogromne i wielomilionowe korporacje zdają się wyśmiewać ważne problemy. Chwilę temu Carrefour sprzedawał koszulki, które wyśmiewały m.in. anoreksję czy problemy z alkoholem. Teraz jednak czara goryczy została przelana w najgorszy możliwy sposób. Bo oto H&M, jedna z największych marek modowych, chciała zrobić SUPER reklamę. Tylko zamiast zwykłej kontrowersji wyszło jedno wielkie :poop:, które nie ma sensu, a jedynie wzburza ludzi.

Krzysztof Rzepkowski - "trener sprzedaży i szkoleniowiec" - opublikował w niedzielę zastanawiający post. Wybrał się ze swoim synem do sklepu i jego uwagę zwrócił dziwny plakat. W sklepie H&M - jak pisze - "na każdym regale" widniała poniższa grafika:

A dalej, już mniejszą czcionką, możemy się dowiedzieć, że chodzi o aplikację modową, która pozwala automatycznie dopasować styl do każdego faceta. Bo wiecie, faceci przecież nie lubią prosić kogoś o pomoc w doborze ubrań. ALE BEKA XD

To jest jawne wyśmiewanie depresji i problemów u mężczyzn - pod płaszczykiem "ciekawej" reklamy. Rzepkowski w dalszej części posta dobitnie wytłumaczył, o co chodzi:

Tak, 76% osób, które popełniły samobójstwo w Polsce to mężczyźni. To nie jest rozkład 50-50. Nawet nie 48-52, patrząc na rozkład kobiet i mężczyzn w Polsce. Statystycznie, to faceci mają większą "szansę" na zakończenie swojego życia samobójstwem. To brzmi okropnie, ale tak wyglądają fakty.

Kultura maczo, wpajanie facetom "męstwa" czy sugerowanie, ze "prawdziwy mężczyzna nie płacze". Można byłoby wymieniać to wszystko godzinami, gdyż problemów jest masa. Niestety od lat mamy ten sam problem: świadomość o problemach mężczyzn rośnie, ale kultura oraz wychowanie stoją w miejscu. Od najmłodszych lat wszyscy faceci słyszą, że "nie mogą płakać", muszą stanowić podporę dla "biednych i zapłakanych dziewczynek", no i ogólnie "facet musi być męski oraz NIE MOŻE pokazywać słabości". Wydaje mi się, że H&M uderza właśnie w to z całą siłą, wyśmiewając równocześnie ten problem.

Młodzi mężczyźni są od zawsze uczeni, że "prawdziwy, męski facet" nie może okazywać żadnych słabości. Jeżeli coś się stanie, to nie powinien mówić o tym otoczeniu, gdyż… to ON musi być tym "silnym" członkiem społeczeństwa i podporą dla innych.

Myślcie, że to relikt przeszłości? Jak niestety widać po statystykach, dalej to trwa. Za moich czasów (tj. obecnie, bo mam "jedyne" 21 lat) nastąpiła mała poprawa. Zdecydowanie więcej młodych mężczyzn zaczęło się otwierać ze swoimi problemami. I bardzo dobrze, ponieważ normalizacja tego, że "każdy może się czuć źle, nawet FACET", to krok w dobrą stronę.

Tylko problemem jest nauczanie. Przykład idzie od góry - a obecnie przykład dają osoby, których przekonania ulokowane są w średniowieczu. Spójrzcie: Czarnek chce wprowadzać te całe "cnoty niewieście" czy też ponowne posyłanie kobiet do domu, "niech wychowują dzieci" itp. Ergo, odejście od tego, o co walczyły feministki od lat.

Co to oznacza dla mężczyzn? Cóż, oni znowu będą uczeni i szykowani do bycia głowami rodzin. Ergo: "MUSISZ pracować na rodzinę i ją utrzymywać". Stres związany z pracą, zapewnienie dobrego bytu rodzinie czy po prostu walka o bycie "męskim" w oczach społeczeństwa będzie znowu na piedestale.

Facet powinien mieć takie samo prawo i "przyzwolenie społeczne" na proszenie o pomoc, co kobieta. Każdy powinien móc głośno mówić o swoich problemach i, co najważniejsze, nie bać się robić tego. Jak jest teraz? Lepiej, ale nadal nieidealnie. Prawdą jest, że mężczyźni nadal popełniają więcej samobójstw. Musimy raczej walczyć z takimi rzeczami, a nie żartować sobie i wykorzystywać ten problem w kiepskiej kampanii reklamowej.

Świetnie podsumowała to Olga Woźna, znana na Instagramie jako psycholog.seksuolog:

Nawet głupi mem z moją ulubioną małpą zdaje się 100 razy lepiej zwracać uwagę na problem mężczyzn niż gigakorporacja H&M:

Wysłałem zapytanie do rzecznika prasowego H&M o komentarz firmy ws. plakatu. W momencie publikacji artykułu nie otrzymałem odpowiedzi.

Firma odpowiedziała: