Partia Razem: zakażmy jechać na autostradzie 140 km/h, bo w taki sposób "WSPIERAMY PUTINA"
Partia Razem znowu odleciała. Koniec z 140 km/h na godzinę na autostradzie? To ich postulat. Tylko sposób, w jaki został uargumentowany, zakrawa na żart. Mamy jechać wolniej, aby nie wspierać Putina.
Na wschodzie trwa aktywny konflikt zbrojny. Miliony osób musiały uciekać, a tysiące straciły swoje życie. Zachodnie kraje zareagowały prawie natychmiastowo, nakładając sankcje na agresora, Rosję.
Podobne
- Rosjanki NISZCZĄ rzeczy od Chanel… bo firma NIE sprzeda im rzeczy, nawet w Dubaju
- Jak sankcje nałożone na Rosję wpływają na młodych ludzi?
- Piosenka o dronach Bayraktar HITEM na YouTube. Przesłuchaj hymnu na cześć tureckich dronów
- Ikea: szklanki z Rosji wycofane? Firma zawiesza działalność w Rosji i Białorusi. Aktualizacja: 40 mln euro na Ukrainę od Ikei
- Wojna w Ukrainie. Dron z AliExpress trafił w rosyjską flotę?
Problemem z państwem rządzonym przez Władimira Putina jest to, że Rosja jest jednym z potentatów ropy naftowej. Kraje starają się systematycznie odejść od kupowania paliw od tego kraju. Partia Razem nawet przygotowała świetną propozycję, która nie ma żadnego sensu w prawdziwym życiu.
Partia Razem: Ograniczmy prędkość na autostradzie, bo auta palą mniej jadąc wolniej
Nie żartuję. Partia Razem postuluje o ograniczenie prędkości na autostradach do 120 km/h, aby "nie karmić Putina":
Nie karm Putina, jedź wolniej!
🔥 Postulujemy ograniczenie prędkości na autostradach do 120 km/h 🔥
Musimy oszczędzać surowce i paliwo. Nie chcemy i nie możemy kupować ropy z Moskwy. Nie chcemy finansować w ten sposób zbrodni na Ukraińcach i imperialnej rosyjskiej polityki.
W świetle tego, że rządy europejskie są tak oporne w kwestii wprowadzenia embarga na import rosyjskiej ropy cisną się na usta słowa Tuwima: Twoja jest krew a ich jest nafta. i ta krew dzisiaj jest ukraińska, a nafta jest rosyjska
Naszym postulatem jest ograniczenie prędkości do 120 km/h na polskich autostradach. To polska racja stanu, by rosyjskich paliw jak najmniej zużywać. Nie powinniśmy finansować zbrodni na Ukraińcach i imperialnej polityki Rosji
Tak, niektóre, chociaż nie wszystkie, samochody palą odrobinę mniej przy obniżeniu prędkości do 120 względem 140 km/h. Mówi się o tym, że chodzi tutaj o testy homologacyjne oraz ograniczenia względem innych krajów.
Spoko, to ma sens. Tylko postulowanie, że "w taki sposób będziemy walczyli z Putinem" nie ma sensu.
Dlaczego? Ponieważ autostrada to pikuś, w porównaniu do innych spraw na drodze. Ile benzyny jest zużywanej podczas jazdy w trybie miejskim? Ciągłe stawanie na przejściach dla pieszych czy światłach zużywa masę paliwa (przy silniku spalinowym), nie mówiąc o zużywaniu się klocków hamulcowych. Może zakażemy też przejść dla pieszych?
Ograniczenie prędkości na autostradzie… miałoby minimalny sens
Idąc za innymi krajami, ograniczenie prędkości do 120 km/h mogłoby mieć odrobinę sensu. Niestety, polskie drogi nie są jeszcze tak bezpieczne, jakbyśmy tego chcieli. W Szwecji czy w Szwajcarii limit prędkości na autostradach to 120, a mandaty za przekroczenie prędkości bolą po kieszeni.
Tylko nikt normalny nie będzie argumentować obniżenia prędkości "wspieraniem Putina". Można było to rozplanować kompletnie inaczej. Równie dobrze można byłoby postulować o poniższe zmiany w prawie. Pomysły spod posta Wujka Rady:
I zakaz jeżdżenia samemu. Szkoda paliwa na wożenie tylko siebie…;
Ja dla pewności bym zamknął wszystkie stacje benzynowe;
Ciężarówki też nie powinny jeździć BO SPALAJĄ DUŻO PALIWA I TO ZASILA.
Pomysł nie jest tak głupi, ale argumentacja Partii Razem częściowo fatalna.
Popularne
- Oskar Szafarowicz pała nienawiścią do warszawskich zabytków: "wyburzyłbym je"
- Dlaczego Gen Z jest zmęczone polską polityką? [OPINIA]
- Boxdel streszcza Malika i HIGH League. "Kapitan opuszcza statek"
- Platoseksualność. Nowy trend rozgrzewa sieć
- Nowy symbol bogactwa. Porzucisz swój case na smartfon?
- Papież Franciszek znów kontrowersyjnie o wojnie w Ukrainie
- Andrzej Duda beszta mielonkę? Deepfake osiągnął niepokojący poziom
- 95 proc. ciała ma w tatuażach. Trollom zawsze mówi to samo
- Drag queen w kampanii znanej marki. Firma tłumaczy, że nie jest dla hejterów