Oscary 2022 to nudna pomyłka. Seksizm, przemoc i lekceważący stosunek do Ukrainy

Jak już pisałam rok temu - gala rozdania Oscarów jest po prostu nudna i w tym roku nic się nie zmieniło. Oczywiście jej nie oglądałam, bo tak jak pisałam rok temu - o wszystkim można dowiedzieć się następnego dnia. Czy dzisiejsze wiadomości dotyczące Oscarów były jakkolwiek zaskakujące? Tak.

Może i gala rozdania Oscarów co roku wygląda tak samo, ale w tym roku powinno być chyba trochę inaczej, prawda? Chociażby dlatego, że okoliczności na świecie trochę się zmieniły, a w Ukrainie trwa wojna. Czy organizatorzy jakkolwiek odnieśli się do sytuacji?

Przypomnijmy może, że Sean Penn, który jeszcze niedawno był w Ukrainie i dokumentował wydarzenia wojenne, apelował o to, by organizatorzy w trakcie gali oddali głos Wołodymyrowi Załenskiemu. W przeciwnym razie będzie "publicznie topił swoje statuetki".

Prezydent Ukrainy nie pojawił się na gali. Oscary właściwie jedynie "napomknęły" o sytuacji w Ukrainie i to dopiero po prawie dwóch godzinach od rozpoczęcia gali. Najgorsze jest chyba jednak to, że nie nazwały wydarzeń w Ukrainie "wojną". Na ekranie pojawiły się za to takie słowa jak "konflikt" i "inwazja".

Wcześniej tłumaczyliśmy, dlaczego sposób, w jaki mówimy o wojnie w Ukrainie, jest taki ważny i dlaczego mówiąc o niej, powinniśmy używać właśnie takiego słowa. Minuta ciszy i taki sposób komunikacji odnoszący się do tych wydarzeń, to zdecydowanie za mało.

Kinga Rusin zwróciła nawet uwagę na to, że gala rozdania Oscarów 2022 powinna być znacznie skromniejsza niż w ubiegłych latach. Zasugerowała, że organizatorzy powinni odwołać imprezę albo przynajmniej urządzić ją w mniej rozrywkowy sposób.

Galę rozdania Oscarów w 2022 roku prowadziła Wanda Sykes, Amy Schumer i Regina Hall. Oczywiście musiało pojawić się trochę "śmiesznych" żarcików, ale w pewnym momencie jedna z prowadzących przekroczyła granicę.

Obok Reginy Hall w trakcie jednego ze skeczów stanęli Simu Liu, Bradley Cooper, Tyler Perry i Timothée Chalamet. Prowadząca potraktowała ich w bardzo przedmiotowy i seksistowski sposób.

Nie tylko "skomplementowała" ich wygląd, zwracając uwagę na to "jak bardzo są seksowni", ale zasugerowała też, że oprócz maseczek powinni zdjąć ubrania. Dodała, że sama chętnie zbada ich za kulisami, używając języka. Chwilę później macała po pośladkach Josha Brolina i Jasona Momoę.

Pojawiły się głosy, że gdyby Hall dopuściła się czegoś podobnego w stosunku do kobiety, już byłaby skończona. Trudno się z tym nie zgodzić. O ile się nie mylę, to feminizm polega na równym traktowaniu wszystkich, więc takie zachowania w stosunku do mężczyzn są po prostu tak samo niestosowne jak w przypadku kobiet.

Myślę, że tutaj pominę milczeniem wydarzenie, które wywołało największe poruszenie wśród widowni, czyli atak Willa Smitha na Chrisa Rocka. Naprawdę, jeśli najgłośniejszą częścią całej gali rozdania Oscarów był moment, w którym Smith spoliczkował Rocka, to Oscary mają poważny problem.

Jak widać, gali nie warto było oglądać. Właściwie powtarzam to zdanie co roku. Trudno nie odnieść wrażenia, że format się wyczerpał, a prowadzący mogą nas już zaskakiwać tylko w negatywny sposób. Po co więc ktokolwiek miałby oglądać je w 2023? Trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie.

Źródło: TypowaK, Kinga Rusin, Variety