Nawet KOŁO NAUKOWE ciśnie bekę z kradzieży SÓWKI przez Wersow
Pewna użytkowniczka Twittera podzieliła się zdjęciem ulotki, którą dostała na swojej uczelni. To nie żart.
Sprawatarget="_blank"> Wersow zaczęła zataczać coraz to szerze kręgi. Kiedyś sprawa "ludków z internetu" teraz stała się sprawą, o której mówi cała Polska. Chodzi oczywiście o Wersow, która przypadkowo "pożyczyła" sobie obrazek artysty DFT, aby wykorzystać je na m.in. w swoich filmach czy innych miejscach.
Wersow mimo tego, że jest studentką prawa, "nie wiedziała", że nie może wykorzystywać loga artysty bez jego zgody. Po prostu ściągnęła logo z neta i siedziała cicho przez prawie dwa lata. Dopiero po tym, jak Sylwester Wardęga "uczepił się" jej, influencerka po cichu zaczęła zamazywać wszelkie ślady po sowie. Ciekawym zwrotem w tej sprawie było drugie logo sówki. To miało rzekomo powstać jako "coś mocno inspirowanego obrazem DFT" - ale tak, aby nikt się nie domyślił zbytnio. Znaczy, podobieństwo nadal widać na pierwszy rzut oka, ale Wersow chciała być sprytna czy coś.
Co więcej, sama sprawa z Wersow ostatnio odrobinę przycichła. Po publicznym linczu ze strony fanów i antyfanów, otrzymaliśmy jedną informację: prawnicy influencerki skontaktowali się z działem prawnym artysty DFT. W najbliższym czasie możemy poznać wynik całej sprawy.
Teraz nawet powstają ulotki z Wersow
To nie żart, a autentyk z Twittera. Oto jedna z użytkowniczek pochwalił się ulotką, którą otrzymała na swojej uczelni. Oto "koło prawa własności intelektualnej" zrobiła taką oto ulotkę:
Nie chcę zgrywać eksperta od prawa autorskiego. Nie jestem przecież Wersow! Ale czy wykorzystanie tego nie polega pod naruszenie praw autorskich? Z drugiej strony, teoretycznie, chodzi tutaj o wykorzystanie prawa cytatu do celu edukacyjnych.
Tylko ciekawe, czy ta ulotka zawierała adnotację o tym, kto jest autorem loga. Bo link do źródła jest, jednak przekierowuje do filmu "pogadajmy" od Ekipy:
Pogadajmy
Mówimy tutaj o kole, które powinno zajmować się analizą takich przypadków. Z trzeciej strony, może jest to taki case do samodzielnego odkrycia? Może gdy potencjalni członkowie wskażą, co jest nie tak, to dostaną się do owego koła?
No i warto wspomnieć o tym, że "niewiedziała" piszemy z oddzielonym "nie". Ale może to miał być #niewiedziała - to miałoby o wiele więcej sensu.
W ostatnim zdaniu odleciałem. Ale oto beka do kwadratu: przytaczanie sprawy Wersow na ulotce studiów oraz zrobienie błędu w kole, które powinno zajmować się ogarnianiem takich spraw.
Wersow na zajęciach?
Jak zaraz zobaczycie, przypadek Wersow widniejącej na ulotkach nie jest jedynym. Jak pochwaliła się jedna z użytkowniczek Twittera, case narzeczonej Friza był omawiany także na… zajęciach na studiach!
Społeczność od razu zaczęła żartować z całej sprawy:
Myślicie, że o Wersow będą pisać kiedyś w podręcznikach? XD
Popularne
- Treści dla dorosłych znikają z X? Blokada dotyczy całej Europy (tak, Polski też)
- Matcha jest obrzydliwa? Cała prawda o warszawskim zapaleniu opon mózgowych [VIBEZ CHECK]
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Najkwaśniejsze cukierki świata w polskim sklepie? Tiktoker podjął wyzwanie
- Kto wystąpi w 2. sezonie "Good Luck Guys"? Znacie go z Teamu X
- Polka wydała 20 tys. zł na Labubu. Niezwykłe, co z tym zrobi
- "Strefa gangsterów". Tom Hardy idzie spuścić ci łomot [RECENZJA]
- Muzyczne premiery sierpnia 2025. Na jakie zagraniczne płyty czekamy najbardziej?
- Influencerki z Rosji pragnęły sławy. Popełniły straszny błąd