Czy Wersow (studentka PRAWA) ukradła logo znanego twórcy?

Nad Ekipą zebrały się ostatnio czarne chmury. Po wręcz idealnej passie, ogromnych sukcesach i nowych pomysłach, nadszedł czas spadku. Kontrowersje związane z piwem BUH, detonacja Audi TT czy nawet ostatnie problemy z logiem. Wszystko to sprawiło, iż inni zaczęli powątpiewać w świetlaną przyszłość. Wiadomo, nikt nie jest idealny. Ale po ostatniej inbie z podróbkami merchu Ekipy, na światło dzienne zaczęły wychodzić nowe informacje. Dzisiejszą bohaterką będzie dziewczyna Friza!

A raczej Weronika Sowa. 24-latka, studentka prawa oraz gwiazda internetu. Od 2018 roku jest związana z Frizem. Prowadzi swój własny kanał na YouTube, gdzie zebrała już ponad 2 miliony subskrypcji. Oczywiście nie bez kontrowersji. Pod koniec 2020 roku opublikowała ona zdjęcia na swoim Instagramie, które były 1:1 “inspirowane” inną modelką z IG, Cindy Kimberly.

Wersow próbowała ukryć całą kontrowersję. Wszystkie dowody wskazywały na słabą inspirację bez wspomnienia o pierwotnej autorce. Wtedy osobą, która nagłośniła całą sytuację, był Sylwester Wardęga, druid polskiego internetu. A teraz powrócił z kolejną dozą… ciekawostek.

Sylwester przedstawił sytuację związaną z logo Wersow, które pojawiało się przez lata na filmach Weroniki.

Spójrzcie na lewy dolny róg filmu Weroniki sprzed dwóch lat:

Śliczne i minimalistyczne logo. Ona narysowała tę sówkę? Nie. Zapożyczyła je sobie od francuskiego artysty kryjącego się pod pseudonimem DFT.

Nie był on świadomy, iż Wersow "pożyczyła" sobie to logo, aby wykorzystywać je w swoich filmach. Przestała wykorzystywać je "przypadkowo" po imbie związanej z inspiracją fotkami. Dwa lata, ponad 250 filmów - i przypadkowo po problemach z kopiowaniem usunęła owe logo.

Weronika musiała wiedzieć, że owe logo należy do znanego artysty. Na swoim prywatnym pintereście Wersoww w folderze "sowa" możemy odnaleźć dokładnie ten sam obrazek z sową od DFT.

Z innych ciekawostek, Wersow ma kilka tatuaży. Nic specjalnego, przecież sam mam z pięć. ALE! Jeden z nich, ten na karku, jest w kształcie… cholera, sowy od DFT. Czy muszę coś więcej dodawać? Studentka prawa budowała przez dwa lata swój brand na podstawie kradzionego logo.

Weronika to koronny przykład tego, dlaczego zmiany zawsze najpierw należy zacząć od siebie. W filmie sprzed dwóch tygodni, Nowciax chodził po bazarach i straszył handlarzy, którzy mieli w asortymencie podróbki merchu Ekipy. Ale też w późniejszej części kupił i rechotał z tańczącego kaktusa, który grał piosenkę Cypisa. A ona została wgrana do zabawki bez wiedzy autora. Czyli zakupili dla beki coś, co łamie prawa autorskie. Bo łatwiej jest pouczać, aniżeli samemu dawać dobry przykład.

Łapcie poniżej całość od Wardęgi: