Moon Knight: Premiera, s01e01. Spore odejście od "standardowego" MCU - i super
Moon Knight: Premiera pierwszego odcinka nowego serialu z MCU już za nami! Czym teraz zadziwił nas pomysł na kolejnego (anty)bohatera? Sami sprawdźcie!
MCU znowu nas zadziwia. Jak kiedyś ich filmy były "ciekawe" i "zaskakujące", tak teraz seriale Marvela przejęły tę pałeczkę. Na dużym ekranie podziwiamy sztampowe produkcje, a na małym ekranie… mamy WandaVision, Lokiego czy rom-coma Hawkeye. W końcu przyszedł czas na thriller psychologiczny, horror… no Moon Knight.
Podobne
- "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu". Najlepszy film Marvela od lat [RECENZJA]
- Disney+. "She-Hulk" - odcinek 3. Abominacja, Wong i Megan Thee Stallion [RECENZJA]
- "Thor: Miłość i grom". Opera mydlana z żartami z polskiej komedii. Świetny film! [Recenzja]
- Moon Knight: premiera już w MARCU! Oscar Isaac zaskoczy wszystkich?
- Figurka Adamczyka z serialu MCU "Hawkeye" oficjalnie. Ktoś chętny?
Uwaga, te pierwsze wrażenia oraz minirecenzja będą zawierać spoilery dot. serialu.
Moon Knight: Premiera: s01e01 - to nie kolejny serial od MCU
Zaznaczę, są to pierwsze odczucia/moje subiektywne zdanie na temat tego serialu. Jeżeli macie swoje - podzielcie się nim w komentarzu. Ale: Moon Knight kształtuje się na genialny serial, który mógłby być też bez problemu filmem - zamiast kiepsko zapowiadającego się "Mobiusa", przygody Granta zapowiadają się o kilometry lepiej.
Akcja, akcja i jeszcze raz… gadanie. Pilot zapewnia tyle akcji, ile było +/- w drugim "Iron Manie". Co najlepsze, ta akcja zaczyna się kompletnie niespodziewanie. Ot mrugacie - a tutaj główny bohater jest w kompletnie innym miejscu. Mrugniecie za kilka minut - znowu jesteście gdzieś indziej.
Uwielbiam takie zabiegi, które podtrzymują naszą uwagę, nie robią z nas idiotów - pozdrawiam twórców Wiedźmina. Niełatwo się znudzić pierwszym odcinkiem Moon Knighta.
Na plus oczywiście scenografie, efekty specjalne czy ujęcia, które zapierają dech w piersiach. Jak zobaczycie góry, to zatrzymajcie chwilę, bo nawet w najlepszych reklamach nie uświadczycie takich ujęć.
Kim jest główny bohater Moon Knight?
Teoretycznie Oscar Isaac wciela się w spokojnego Granta, pracującego w londyńskim muzeum. Pierwsze "czerwone flagi" pojawiają się, gdy w serialu widzimy, że przykuwa się kajdanami do łóżka podczas snu. A, łóżko jest otoczone piaskiem. Po co? Cóż, początek serialu przenosi nas ot tak z łóżka Granta… do gór Europy, podczas strzelaniny. Dokładniej, gdy strzelają w niego najemnicy.
Tyle ze spoilerów. Oscar Isaac wreszcie dostaje swoją rolę. We wcześniejszych hitach m.in. Disneya dawał radę, aczkolwiek nie miał tyle czasu, ile potrzebuje. A tutaj gra główne skrzypce - i to mi się kuźwa podoba. Ekspresje, przechodzenie w różne postacie (sorki, kolejny spoiler) i taka specyficzna maniera Granta strasznie mi się podoba.
MCU idzie w dobrym (tj. innym) kierunku
Szczerze, jestem zmęczony obecnym stanem MCU. Nowy Thor przyniesie zapewne trochę świeżości - tak samo, jak drugi "Doktor Strange" - ale tutaj potrzeba czegoś kompletnie innego. Jak na razie Moon Knight to zapewnia.
Ten serial zapowiada się genialnie. Przed nami jeszcze sześć odcinków, więc stay tuned, krótkie recki będą się pojawiały na Vibezie w każdą środę.
Gdzie jest dostępny serial Moon Knight?
Moon Knight jest obecnie dostępny jedynie na platformie Disney+. Ta nie jest jeszcze oficjalnie w Polsce - dopiero 14 czerwca zawita do naszego kraju. Najlepszym sposobem na obejrzenie nowego serialu MCU, jak i wcześniejszych, jest szybka wycieczka za zachodnią granicę.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół