Mężczyzna z penisem na ramieniu

Mężczyzna z penisem przyszytym do ramienia w końcu może odetchnąć. Jego członek powrócił na miejsce

Źródło zdjęć: © Channel 4, Twitter
Anna RusakAnna Rusak,08.05.2022 16:00

Poznajcie Malcolma - mężczyznę z penisem przyszytym do ramienia. Jak doszło do tego, że członek znalazł się w tym miejscu? I co historia tego mężczyzny mówi nam o naszym postrzeganiu męskości?

Pisaliśmy tu już o różnych przypadkach. Osobach, które przechodzą operacje plastyczne, by upodobnić się do diabła. Niedawno mówiliśmy o Olim Londonie, który identyfikuje się jako osoba transrasowa. Teraz czas na kogoś jeszcze bardziej zaskakującego.

Malcolm MacDonald przez 6 lat żył z penisem przyszytym do ramienia. Tak, dobrze czytacie, to nie są żarty. Wręcz przeciwnie. Jego historia jest poruszająca i naprawdę warto ją poznać.

Mężczyzna z penisem na ramieniu

Malcolm MacDonald z Thetford w Norfolk o swojej historii opowiedział w nowym dokumencie na "Channel 4". Jego historia zaczęła się dwanaście lat temu, gdy właściwie rozpadło się całe jego życie.

trwa ładowanie posta...

Malcolm opowiada o tym, że gdy zakończył się jego związek, zaczął intensywnie pić, nadużywał narkotyków, ostatecznie stał się bezdomnym. W 2014 roku infekcja krwi sprawiła, że jego penis zaczął gnić. Jak w dokumencie mówi Malcolm, któregoś dnia po prostu "odpadł".


Moje palce u nóg zaczęły robić się czarne, mój penis zaczął czernieć. Poszedłem do toalety i odpadł.

Lekarze zaproponowali McDonaldowi przeszczep penisa. Postanowili zrobić mu nowy członek ze skóry przeszczepionej z jego ramienia. Podczas operacji doszło jednak do bardzo groźnej dla życia mężczyzny sytuacji - hipoksemii. Brak tlenu we krwi sprawił, że lekarze musieli przerwać zabieg w połowie.

Tak właśnie nowy penis "tymczasowo" znalazł się na ramieniu mężczyzny (dzięki temu tkanka była połączona z naczyniami krwionośnymi). I choć miał pozostać tam tylko chwilę, Malcolm musiał z nim żyć przez prawie 6 lat (winna jest m.in. pandemia). Dopiero niedawno lekarze przywrócili jego członek na właściwie miejsce.

Man With A Penis On His Arm Is Finally Going To Get It Relocated To Its Rightful Place

Konsekwencje penisa przyczepionego do ramienia

Jak możecie się domyślić, życie z takim przyklejonym do ramienia penisem może być naprawdę trudne. Malcom opowiada m.in. o tym, że problem sprawiało mu chociażby gotowanie (zdarzało mu się przypalać członek). Niekiedy też jego penis wysuwał się z ramienia, co osoby znajdujące się w pobliżu mężczyzny wprawiało w dość spory dyskomfort.


Kiedy gotuję, [penis] się przypala, więc nie mogę używać tylnej płyty grzejnej. Oczywiście, że czuję się mniej męsko - nie mam penisa, nie jestem więc mężczyzną, prawda?

trwa ładowanie posta...

Oprócz tego sytuacja nie wpłynęła najlepiej na życie Malcolma. Stał się samotnikiem i znów zaczął intensywnie pić. Na szczęście jego historia ostatecznie kończy się dość dobrze, a mężczyzna liczy, że szczęście w końcu się do niego uśmiechnie.

Czemu historia Malcolma jest taka istotna?

Jeśli potrzebujecie dowodów zdjęciowych, bo nie jesteście sobie w stanie wyobrazić całej tej historii, to zapraszam na Twittera pod hasztag "themanwithapenisonhisarm". Dlaczego jednak historia Malcolma jest taka ważna?

trwa ładowanie posta...

Chociażby dlatego, że dużo nam mówi o naszym postrzeganiu męskości. Malcolm sam przyznaje, że bez penisa nie czuł się w stu procentach mężczyzną, co bardzo wpłynęło na jego postrzeganie samego siebie.

Pamiętajcie jednak, że żadna część waszego ciała nie czyni z was ani kobiety, ani mężczyzny. Bardzo dobrze wiedzą o tym osoby LGBTQ+, dzięki którym powoli wychodzimy z takich właśnie obarczających schematów.

trwa ładowanie posta...

Źródło: Channel 4, Dailymail, Twitter

Odkryj magię nie tylko otrzymywania, ale również dawania
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 8
  • emoji ogień - liczba głosów: 2
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 15
  • emoji smutek - liczba głosów: 8
  • emoji złość - liczba głosów: 2
  • emoji kupka - liczba głosów: 22
Masakra. Bardzo śmieszna.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się