Memiarze psują sens "Minionki: Wejście Gru"? Kina ZAKAZUJĄ wchodzenia w garniturach

W skrócie: w poniedziałek opisałem nowe zjawisko, jakim jest pojawianie się na seansie filmu "Minionki: Wejście Gru" ubranym/ą na galowo. Tekst znajdziecie TUTAJ. Garnitur czy suknia stały się sztandarowym ubiorem dla niektórych fanów.

Problem w tym, że dla niektórych właścicieli kin garnitur + bilet na nowe Minionki to zakazane połączenie. O co chodzi?

W niektórych miejscach na świecie, a szczególnie w Wielkiej Brytanii, kina odmawiają wpuszczenia osób w garniturach na "Minionki: Wejście Gru". Przykłady? Jest ich kilka.

Sieć "The Regal" zbanowała młodzież w garniturach. Dlaczego? "Przez złe zachowanie osób w garniturach". Oficjalne oświadczenie zostało usunięte - ale redakcja Rolling Stone opublikowała jego kopię:

Obecnie nie przyjmujemy dzieci bez opieki w garniturach na "Minionki: Wejście Gru". Jest to spowodowane problemami, które napotkaliśmy w ciągu ostatnich dwóch dni i związanym z tym zachowaniem - podaje The Regal.

Pracownicy sieci Odeon w mieli "odmówić wejścia" grupie młodych ludzi, którzy przyszli obejrzeć film ubrani w garnitury. Potwierdził to rzecznik:

Ze względu na nieznaczną liczbę incydentów w naszych kinach w weekend musieliśmy w niektórych okolicznościach ograniczyć dostęp do sal kinowych dla niektórych gości - przekazał rzecznik sieci Odeon.

Jednym z głośniejszych przypadków jest sytuacja kina Vue Cinemas z Worecester. Właściciel tamtejszego przybytku powiedział lokalnym wiadomościom, iż musiał oddać bilety warte 1300 funtów przez "złe zachowanie" osób w garniturach:

Musiałem zwrócić wszystkie bilety w tym kinie z powodu dzieci krzyczących i naśladujących Minionki, gdy film był grany. To była grupa około ośmiu dzieci. Teraz, kiedy widzimy, że dzieci przychodzą na film przebrane w garnitury, dajemy im ostrzeżenie. Mówimy im, że jeśli będzie na nich nawet jedna skarga, cokolwiek to będzie, zostaną wyrzucone z kina - opowiedział właściciel kina Vue Cinemas.

Na Twitterze pojawiło się kilkanaście komentarzy od osób pracujących w kinie. Jak piszą, tylko promil ubranych w garnitury gości odznaczał się złymi manierami. Dodają jednak, że faktycznie zdarzało się, że niektórzy ubrani "na galowo" zachowywali się niewłaściwie.

Tego nie trzeba chyba tłumaczyć:

Warto spojrzeć na tę sytuację z obu stron. Kina boją się, że mała grupka osób zaburzy doświadczenia płynące z seansu dla reszty gości.

Przez wprowadzono "zakazy" dla garniturów. Nieważne, że tylko niektórzy robią burdę podczas Minionków. Właściciele wolą na wszelki wypadek zakazują takiego ubioru, wierząc, że to ograniczy niewłaściwe zachowania w kinie.

Czy banowanie każdego, kto jest w garniturze, ma sens? Powiedzmy szczerze - no nie do końca. Uderza to przecież w osoby, które chcą uczestniczyć w memie. Nie każdy "ubrany lepiej" będzie zachowywał się jak dzicz.

Ba! Moim zdaniem właśnie ubrani w garniaki będą oglądać film z uwagą i w ciszy. Bo po co mieliby się męczyć w marynarkach? Tylko, aby gadać, czy rozrabiać podczas seansu?

Źródło: Rolling Stone