Czechy anektują Kaliningrad i zyskują dostęp do morza. O co chodzi?
Královec: Czechy "przejmują" Kaliningrad i zyskują dostęp do morza. To oczywiście żart, ale śmieje się z niego spora część Europy. Jak rozpoczęła się sława tego kuriozalnego mema? To tylko żart, ale jest w nim sporo mądrości.
Pod koniec września Rosja przeprowadziła "głosowania" w regionach Ukrainy, które mają zostać zaaneksowane do kraju Władimira Putina. Rosyjscy okupanci zorganizowali referenda m.in. na ulicach, w zaimprowizowanych lokalach wyborczych i podczas wizyt domowych. Wszystko pod lufami karabinów. Wyniki nie są oczywiście zaskakujące.
Podobne
- "Putin morduje dzieci" - Anonymous hakują setki kamer w Rosji
- Donald Trump wyprzedał "złote trumpki". Ciuła na spłatę grzywny?
- Kamala HQ dostarcza kontekst. Czy Zetki kupiły "projekt kokos"?
- "Mother Heroine" - odznaczenie, które wymyślił Stalin, znowu nadawane w Rosji
- Taneczny DJ podbija TikToka. Ta zabawka to hit
Przykładowo - jak podaje telewizja Aljazeera - władze Ługańska podały, że za przyłączeniem do Rosji głosowało tam 98,4 proc. osób. Cały świat wie, że referenda nie były wolnym i sprawiedliwym głosowaniem, a jedynie sztucznym usankcjonowaniem zamiarów Rosji do podporządkowania sobie ukraińskiego terytorium.
Czechy i Kaliningrad: o co chodzi w tym memie?
Jak wkurzyć Rosjan i pośmieszkować z Polską oraz Czechami? Użytkownik mihaszek z Twittera stworzył cudowną grafikę z podziału obwodu kaliningradzkiego. Polska miałaby otrzymać część przyłączoną do naszej granicy, a Czechy wreszcie miałaby dostęp do morza:
"Czas podzielić Kaliningrad tak, aby nasi bracia Czesi mieli w końcu dostęp do morza" - napisał mihaszek.
Prosty i cudowny plan. Oczywiście zaznaczam, iż jest to śmieszkowy plan, gdyż Polska nie planuje żadnej aneksji. Ale skoro Rosja ogłasza przyłączanie ziem Ukrainy do siebie uzasadniając to sztucznym referendum, to dlaczego…
Mem o anekcji Kaliningradu i eurodeputowany Tomáš Zdechovský
W poniedziałek - 3 września - czeski eurodeputowany Tomáš Zdechovský podrzucił na Twitterze mapę Kaliningradu podzielonego przez mihaszka.
Pojawiła się też druga mapa, gdzie nazwa rosyjskiej eksklawy została zmieniona na "Královecký kraj", a miasta zmieniono na ich czeskojęzyczne odpowiedniki, w tym główne miasto Kaliningradu na Královec (Królewiec).
Swoją drogą, ten Tomáš to niezły śmieszek. Podawał też polskie memy związane z tą sprawą:
Czeska aneksja Kaliningradu na visitkralovec.cz
Na tym się nie skończyło. Powstała strona, która zachęca do odwiedzenia fikcyjnego miasta Královec. Na stronie "visitkralovec.cz" dowiadujemy się niesamowitych faktów:
"Královec należy do Czech. Po udanym referendum 97,9 proc. mieszkańców Kaliningradu zdecydowało się na przyłączenie do Czech i zmianę nazwy Kaliningradu na Královec" - przekazuje strona, co jest oczywistą parodią sposobu anektowania regionów przez Rosję.
Genialny trolling Rosji: użyć ich własnej broni
Oczywiście to tylko słodko - gorzkie żarty. Obwód kaliningradzki pozostaje eksklawą Rosji. Ale czy nie można pośmieszkować sobie, że zostaje przejęty na podstawie tak samo wątpliwych wyników referendów, jakimi Rosja uzasadnia przejęcie części Ukrainy? Bo "Czeski Kaliningrad" brzmi nieźle.
Fajnie podsumował to Wojtek Kardys:
"Wyśmiewamy nielegalne aneksje i referenda Rosji. Uświadamiamy jak działa rosyjska propaganda. Dobrze się bawimy" - przekazał na Twitterze.
Czy komuś to szkodzi? Nie. Czy Polacy i Czesi mogą się pośmiać? Owszem.
Popularne
- Natalia Magical założyła niebieską platformę. Ile kosztuje miesięczny dostęp?
- Zbanowali ją z niebieskiej platformy. "Dwa tysiące obcych. Bez żadnych limitów"
- Cameraboy oburzony niebieską platformą Natalii? "Magical jest hipokrytą"
- Daniel Magical dostał bana na kicku. Już nie wróci na platformę?
- Jak smakuje nowy zestaw w KFC "Squid Game"? "Cena jest mega wysoka"
- Edzio Rap drugi raz wbił na O'Block. Nawinął z lokalsami (i przeżył)
- Young Leosia i Kacper Błoński mają "dziecko". Ich wspólne lody już w sklepach
- Naruciak chce konfrontacji z Gonciarzem. "Nie jestem w pozycji do stawiania warunków"
- Żenujący wpis Amadeusza Ferrariego o Natsu. Przekroczył granicę?