Masza Graczykowska "wycięła" sobie policzki. Ile zapłaciła?
Influencerka Masza Graczykowska podzieliła się wrażeniami z operacji plastycznej. 22-letnia twórczyni zdecydowała się na wyszczuplenie twarzy, aby wyglądać jak topowe modelki. Nie wszystko poszło zgodnie z planem.
Masza Graczykowska jest influencerką, którą na YouTube subskrybuje blisko 160 tys. osób. Twórczyni nagrywa filmy o tematyce beauty i lifestyle'owej. Kobieta zasłynęła walką w oktagonie z aktywistką Mają Staśko podczas High League 5. Masza przegrała pojedynek w pierwszych sekundach, czym wystawiła się na krytykę fanów freak fightów.
Podobne
- Gimper po walce trafił do szpitala. Co dolega zawodnikowi Fame MMA?
- Nikola z Natsu World po Hot Chip Challenge prawie zemdlała
- UOKiK ukarał Dodę, Rozenek i Prime MMA. Wysokość grzywny robi wrażenie
- ReZi wraca na YouTube! "Nie mam przestrzeni, by wymyślać challenge"
- Zakpił z wiernych w Toruniu. "Wyczynem" pochwalił się w sieci
Koneserzy internetowych aferek mogą kojarzyć Maszę z dramy z Agatą Fąk, znaną jako Fagata. Spór pomiędzy influencerkami jest na tyle złożony, że nie ma sensu opisywać go w niniejszym artykule. Mój redakcyjny kolega poświęcił dramie osobny artykuł, do przeczytania którego was gorąco zachęcam.
Masza Graczykowska przeszła operację plastyczną twarzy
Masza opublikowała film o dramatycznie brzmiącym tytule "WYCIĘŁAM SOBIE POLICZKI". Jeśli podobnie jak ja, w pierwszym odruchu pomyśleliście, że influencerka ma teraz dziury w twarzy, to nic bardziej mylnego. W zabiegu chodzi o redukcję poduszek tłuszczowych policzków. Operacja znana jest pod nazwą usuwanie poduszek Bichata lub lipektomia policzkowa. Jest to krótki zabieg, którego celem jest uzyskanie bardziej konturowego wyglądu twarzy.
Zabieg miał miejsce w jednej z warszawskich klinik. Masza podzieliła się dość drobiazgową relacją z operacji. Podczas gdy influencerka leżała na stole operacyjnym, kamera zarejestrowała kilka momentów pracy chirurgów. Drastyczne momenty zostały zablurowane na nagraniu. Podczas zabiegu otrzymała znieczulenie miejscowe. Jak przyznaje influencerka, wszystko trwało ok. 20 minut.
Dlaczego Masza podała się operacji twarzy?
Wrażenia podczas operacji nie były przyjemne. - Czułam dosłownie, jak mnie tną na żywca i bardzo, bardzo mnie bolało. Czułam, jakby tego znieczulenia, ku*wa, nie było. (...) Nie wiem, czy to wina anestezjologa, że podali mi za mało znieczulenia, czy o co chodzi, ale czułam się nie bardzo, powiem wam szczerze - relacjonuje Masza.
Masza mówi, że zaraz po operacji czuła się otępiała. Dopiero drugiego dnia pojawił się ból po tym, gdy influencerka zjadła pikantne chipsy: - Byłam in so much pain, że to jest ch*j. (...) Napuchłam jak balon. (...) Bardzo się przestraszyłam. Zadzwoniłam do lekarza, przepisał mi antybiotyk i wszystko zeszło po kilku dniach - mówi Masza.
Masza poprosiła lekarza o naturalny efekt. Miało to oznaczać tyle, że chirurg nie wyciągnął jej całego tłuszczu z policzków. Influencerka zapewnia, że jest to zabieg permanentny. - Nawet jeśli przytyjecie, waga nie wpłynie na tę część twarzy, która przeszła operację - mówi Masza.
Ile kosztował zabieg?
Influencerka szczerze mówi o potencjalnych negatywnych skutkach operacji plastycznej: - Chcę wam powiedzieć o minusach, bo każdy zabieg może mieć powikłania. Ten zabieg może sprawić, że opadnie wam twarz i zrobią wam się chomiki. Zrobiłam to z pełną świadomością konsekwencji. Ale stwierdziłam, że j*bać to. Ja to chcę. Nie chcę żałować, że nie zrobiłam. Mam jedno życie. Chcę to chcę. Najwyżej zrobię sobie lifting i tyle - tłumaczy Masza. Koszt operacji miał wynieść 7,5 tys. zł.
WYCIĘŁAM SOBIE POLICZKI! / Wszystko o mojej operacji.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół