Louis Vuitton w nowej kolekcji umieścił literę "Z"? Internauci oburzeni
Louis Vuitton zaprezentował swoją nową kolekcję. Ambasadorzy prezentują biżuterię, na której można dostrzec symbol "Z". Litera obecnie kojarzona jest z armią rosyjską, więc internauci, delikatnie mówiąc, nie są zachwyceni.
Domy mody trochę czekały z zajęciem stanowiska w związku z wojną na Ukrainie. Przypomnijmy, że jedną z pierwszych marek, która wyraziła solidarność z walczącymi, był Giorgio Armani i jego cichy pokaz podczas Fashion weeku.
Podobne
- YES chce wspierać Ukrainę przypinkami. Na jednej z nich znajduje się hasło: "Putin idi na ch.."
- Stylistka modowa mówi o wysyłaniu uchodźcom szminek i szpilek. Czy rzeczywiście ubranie = godność?
- 9-letnia dziewczynka z zespołem Downa w kolekcji Burberry: "Udowadnia, że wszystko jest możliwe"
- Blanka wystąpi w "Tańcu z gwiazdami". Internauci oburzeni
- Ukraiński Burger z McDonald’s: Spróbowałem nowej kanapki. 3 zł z każdego zakupu idzie na... [Recenzja]
Potem na szczęście większość z nich zajęła stosowne stanowisko i wycofała się z rosyjskiego rynku. Sprawa jednak wróciła, gdy Louis Vuitton zaprezentował swoją najnowszą kolekcję. Niestety pojawia się w niej kontrowersyjny symbol "Z".
"Z" w kolekcji Louis Vuitton
Jeśli nie wiecie, co oznacza symbol "Z", to zerknijcie do naszego artykułu, w którym tłumaczymy, czemu ta literka jest teraz na cenzurowanym. Niestety Louis Vuitton nie miał najlepszego timingu i na swoim Instagramie zaprezentował najnowszą kolekcje, w której pojawia się ta kontrowersyjna zetka.
Na profilu marka prezentuje swoje ambasadorki i ambasadora. Alicia Vikander pozuje np. z bransoletką z literką "Z", na zdjęciach możemy zobaczyć też muzyka Kid Cudi i modelkę Jin Chen. Na części biżuterii widnieje też litera "V".
Internauci oburzeni - czy słusznie?
Pod postem kolekcji znajdziemy wiele komentarzy krytykujących markę. Internauci zarzucają, że Louis Vuitton "wspiera krwawą wojnę na Ukrainie" i pytają, czy nie jest im "wstyd". Ironicznie zastanawiają się też, czemu nie dodali do kolekcji np. swastyki.
Louis Vuitton tłumaczy, że w kolekcji wykorzystuje jedynie swoje kultowe inicjały "L" i "V", problem polega jednak na tym, że to "L" jednak zdecydowanie bardziej przypomina "Z". W każdym razie inicjały mają symbolizować "pulsującą energię".
Trzeba przyznać, że Louis Vuitton rzeczywiście nie zgrał się trochę z aktualną sytuacją na świecie, ale czy to tak do końca wina marki modowej? Przecież to nie jest tak, że ten francuski dom mody zaprojektował tę kolekcję miesiąc temu i w ten sposób chciał wesprzeć Rosję.
Biorąc pod uwagę, że przecież wycofał się z tamtejszego rynku, byłaby to bardzo głupia i nierozsądna decyzja. Kolekcja najprawdopodobniej powstała na długo przed wojną na Ukrainie, więc nie doszukiwałabym się tutaj drugiego dna.
Jasne, nie wygląda to teraz najlepiej i pewnie biżuteria nie sprzeda się tak dobrze, jak chciałaby tego marka. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszystkie miejsca czy osoby posługujące się tą literą mają złe intencje i wspierają wojnę.
Idąc przecież taką logiką, można by było pomyśleć, że pokolenie "Z" też wspiera Rosję, bo ma w nazwie tę nieszczęsną zetkę. Naprawdę nie powinniśmy do wszystkie podchodzić tak zero-jedynkowo i nadinterpretowywać pewne działania.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet