Lexy prowadziła, streamowała i "narażała życie innych"?
Na Twitterze pojawiła się kolejna kontrowersja. Tym razem poszło o Lexy Chaplin, która miała "narazić życie innych" przez prowadzenie live’a na Instagramie. O co dokładnie poszło - i dlaczego nikt nie ma tutaj 100 proc. racji?
Dlaczego temat idiotycznego zachowania za kółkiem teraz powraca jak bumerang? Nie wiem. Wcześniej mieliśmy Marcina Dubiela, który kierował, trzymał swojego psa na kolanach i wszystko nagrywał. A dzisiaj poszło o Lexy, która miała nie przestrzegać zasad ruchu drogowego i "narażać życie innych".
Podobne
- Lexy Chaplin zawiesza aktywność w social mediach. "Coś mi nie wyszło"
- Lexy o Team X: "Płaciłam za pokój 4500 zł. Musiałam chodzić do operatora na tosty, bo miałam 2,50 zł na koncie"
- Marcin Dubiel WŚCIEKŁY na Lexy i Pawłowskiego za Rundki High League 2: "Lexy obiecała unikanie tematu mojej osoby"
- Płatki Yummers’ od Lexy w Biedronce? Internauci połączyli kropki i...
- Lexy znowu zawalczy z Natsu? Usunięty tweet i "mocna decyzja"
Te zarzuty podsunęła Maja Staśko. Czy to prawda? A może po prostu ktoś jest zbyt przewrażliwiony i Lexy po prostu "gadała do telefonu"? Spoiler: prawda standardowo leży po środku.
Lexy i live z poniedziałku
Zaznaczę na początku: nie widziałem całej transmisji na żywo. Stąd ten tekst jest oparty na tiktokach, które pokazują zachowanie Lexy. Zdecydowanie nie jest to pełny, 100 proc. obraz - ale kreuje dostatecznie dobry obraz sytuacji.
Tl;dr: Lexy odpaliła transmisję na żywo na Instagramie podczas wyjeżdżania z miejsca parkingowego. Według jej relacji ktoś zaparkował "bardzo blisko" jej auta - i bała się, czy uda jej się wydostać. Odpaliła transmisję, ponieważ rozmawianie z widzami miało ją uspokoić.
Tak, prowadziła transmisję w trakcie wyjeżdżania i prowadzenia. Po chwili nie wiedziała, czy w którymś miejscu ma pierwszeństwo, czy nie. A dalej telefon jej spadł i uznała, że "musi już kończyć live’a".
Całość Maja Staśko opisała w swój sposób:
Lexy właśnie robiła live'a podczas jazdy samochodem. Gubiła się, źle skręcała, nie mogła się skupić. Skończyła live'a, bo to się mogło źle skończyć. Influencerzy nie mogą narażać życia ludzi na drodze, by zrobić live'a. Po prostu NIE.
A jak wyglądał live? Najlepiej będzie, gdy sami go zobaczycie. Całość jest niepełna - brakuje momentów pomiędzy wyjechaniem, a zakończeniem transmisji.
Mam mieszane uczucia
Czy prowadzenie transmisji na żywo z komórki w samochodzie jest niebezpieczne? Tak - chyba, że live polega na zerowej interakcji z widzami. A czym przejawia się takowa niebezpieczna interakcja? Czytaniem czatu.
To nie sytuacja, gdzie rozmawiamy z drugą osobą, która siedzi obok nas. Czytanie wymaga odwrócenia wzroku od drogi. Tego nigdy nie powinniście robić podczas jazdy - tak samo, jak czytania wiadomości czy odpisywania. Rozmowa nie angażuje naszych gałek ocznych. Niektórych rozprasza, a niektórzy dzięki gadaniu są pewniejsi i spokojniejsi na drodze.
Problemów z sytuacją Lexy jest kilka. Pierwszy to ten, że zdaje się trzymać swój telefon w samochodzie dość niepewnie. W filmie z 2020 roku, podczas przejazdu autem z carsharingu, ustawiła telefon na górze deski rozdzielczej, nad zegarami. Powątpiewała w bezpieczeństwo takiego rozwiązania (1:26):
CO JA JEM...
Czy dalej tak robi? Czy zainwestowała w jakiś uchwyt do telefonu? Jest taka szansa. Chociaż podczas jej ostatniego live’a, miała telefon prawie bezpośrednio nad środkiem kierownicy - więc i pośrodku jej oczu. Trzeba wam tłumaczyć, że coś takiego może być niebezpieczne? W sensie, Lexy zamiast części drogi, może widzieć swój ekran.
Transmisja na żywo zakończyła się, gdy jej telefon się przekrzywił/spadł/gdy uchwyt przestał trzymać. Nie żeby coś, ale takie rzeczy podczas jazdy nie powinny się dziać. Po prostu jest to kolejny rozpraszacz negatywnie wpływający na naszą percepcję drogi.
W obronie influencerki sądzącej się z Agencją Spotlight: równie dobrze mogłaby mieć tam Google Maps. Też teoretycznie musiałaby się patrzyć co jakiś czas na mapy, aby trafić do celu. Kontrofensywa: czytanie czatu z live’a jest bardziej zajmujące niż słuchanie cudownego lektora Mapsów.
Czy zachowanie Lexy było bardzo głupie?
Z materiału, który dało się wydobyć z TikToka wynika, że jej zachowanie na drodze było trochę rozproszone. Ale! Bez transmisji na żywo także mogłaby się zastanawiać nad pierwszeństwem czy jechać specyficznie. Czy live pomaga w skupieniu się na drodze? Nie. Zdecydowane i głośne ‘NIE’.
Jeżeli Lexy jechała i czytała jednocześnie chat, to należą się jej spore słowa krytyki. Jeżeli prowadziła z gadaniem do ekranu, bez większej interakcji - głupie zachowanie, wymagające krytyki, ale mogłaby zrobić głupsze rzeczy. Wydaje mi się, że Maja wzięła odrobinę na wyrost słowa z Twittera o prowadzeniu Lexy. Chyba, że była świadkiem live’a - wtedy przepraszam z góry.
Nie, Lexy nie powinna prowadzić i robić live’a ze stałą relacją widz-ona. Nie powinna gapić się w ekran podczas jazdy. Czy to robiła? Trudno mi powiedzieć. Jak jestem ostatnią osobą, która broniłaby tej osoby, tak trzeba postawić sprawę jasno.
Wracając: głupie zachowanie? Tak. Czy nie powinna tego robić? Nie. Czy Marcin Dubiel odwalił coś gorszego, trzymając na nogach psa podczas jazdy i rejestrując wszystko na Stories? Sami oceńcie.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet