Książka Billie Eilish "O sobie" zadowoli psychofanów. I nikogo więcej [RECENZJA]
Chcecie lepiej zrozumieć największą gwiazdę muzyki młodego pokolenia, jaką jest Billie Eilish? Takiej wiedzy nie zdobędziecie w książce "O sobie". Ale jeśli lubicie oglądać wysokiej jakości zdjęcia i oryginalne kreacje, wyskakujcie z kieszonkowego.
Premiera książki "O sobie" odbyła się w maju tego roku i trudno nie uznać jej jako elementu kampanii promocyjnej nowego albumu Billie Eilish "Happier Than Ever", który ukaże się pod koniec lipca. Drugi krążek w karierze 19-letniej artystki ma być autentyczny i osobisty, czego potwierdzeniem był singiel niedawny singiel "Your Power", traktujący o wykorzystywaniu przez starszego partnera.
Podobne
- Billie Eilish o pracy nad nowym albumem dla "Rolling Stone": "Chciałam PŁAKAĆ"
- Dokument „Billie Eilish: Świat lekko zamglony” - oto Billie [Recenzja w pigułce]
- Billie Eilish ogłosiła datę premiery nowego albumu!
- Billie Eilish i Taylor Swift z najważniejszymi Grammy 2021!
- Billie Eilish wydała pierwszą książkę! Jest też audiobook
Polskie wydanie książki "O sobie" jest zapowiedziane jako oszałamiające. "Billie Eilish dzieli się wglądem w swoje życie – zarówno to na scenie, jak i poza nią". Fotografie do książki miała wyselekcjonować sama artystka, "która postanowiła podzielić się najważniejszymi momentami ze swojego życia, a także autentycznymi przemyśleniami na temat szalonej podróży, którą odbyła do tej pory".
Billie Eilish "O sobie". Album, który wszyscy mamy w swoim domu
Książka autorstwa Billie Eilish przybrała formę fotopamiętnika lub albumu. Na ponad 300 stronach znajdziemy ogrom zdjęć, których główną bohaterką jest Billie. Fotografie zostały wykonane na przestrzeni całego życia artystki, począwszy od momentu, gdy była jeszcze w brzuchu swojej mamy, przez dzieciństwo, początki kariery, pierwszą trasę koncertową, aż po pandemię koronawirusa w 2020 roku.
Pierwsze 60-70 stron książki jest przeurocze. Oglądamy bowiem Billie Eilish w najmłodszych latach jej życia, gdy była słodkim dzieciaczkiem. W tej części książki można się z artystką utożsamić, ponieważ zdjęcia, jak mała Billie spogląda w obiektyw aparatu z twarzą umorusaną słodkościami albo przychodzi w kiczowatym stroju na szkolny bal przebierańców, każdy z nas posiada w rodzinnym domu.
Billie Eilish "O sobie". Album, którego nikt z nas nie ma w domu
Większa część książki jest fotorelacją z tego, jak rozwijała się kariera muzyczna Billie Eilish. Są to fotografie z koncertów, zza kulis, ze sceny, z podróży, z imprez ze znanymi ludźmi, z planów, gdzie kręcono teledyski, są fragmenty sesji zdjęciowych czy sesji nagraniowych. Jest niesamowicie wiele fotografii, które przedstawiają Billie w różnych, odjechanych kreacjach modowych.
Do niektórych fotografii dołączony jest lakoniczny komentarz Billie Eilish, a do niektórych nie. Język, którym posługuje się artystka, jest młodzieżowy i zrozumiały. Niemniej jednak z samych zdjęć trudno ogarnąć fenomen Billie Eilish. Z książki nie wiadomo, dlaczego dziewczyna odniosła tak oszałamiający sukces, jaki odniosła. Prawdopodobnie czytelnik powinien to wiedzieć przed lekturą.
Książka jest jedynie fotorelacją z tego, jak zmienił się wizerunek Billie Eilish – z niemowlęcia w artystkę, która wygrała najważniejsze statuetki Grammy. "O sobie" zdecydowanie brakuje pogłębionej perspektywy pióra samej Billie Eilish. Nie wiadomo bowiem, jak zmieniał się charakter artystki, jak ewoluował jej światopogląd, jakie ma przemyślenia na temat życia.
Gdyby zebrać to, co 19-latka napisała w książce, objętościowo prawdopodobnie nie przekroczyłoby to pięciu stron w Wordzie. Wielka szkoda. Rozumiem, że książka w formie obrazkowej jest przystępniejsza w odbiorze (bo jest), ale, niestety, przez to wydaje się, jakby Billie Eilish nie miała o swoim życiu nic ciekawego do powiedzenia.
Billie Eilish opowiada o sobie
Cena okładkowa polskiego wydania "O sobie" to 79,99 zł. Dla wielu miłośników twórczości Billie Eilish jest to cena zaporowa, dlatego w nagłówku napisałem, że na zakup książki zdecydują się psychofani artystki. Jeśli musicie mieć wszystko, co jest sygnowane nazwiskiem idolki gen Z, śmigajcie do księgarni. Ale zapewniam, że jeśli "O sobie" nie pojawi się u Was na półce, nic nie stracicie.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół